Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-10-2021, 21:18   #55
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
- Odwrotnie. Gromril pochodzi z gwiazd, a ithilmar pochodzi z Kowadła Vaula, wulkanu na wyspie Ulthuan.

- Mithril i adamant to tak naprawdę gromril po oczyszczeniu go z zanieczyszczeń. Załóżmy że dostaję gromril w postaci surowej. Działając nieumiejętnie uzyskam broń która będzie bardziej wytrzymała od stalowej.


Jeżeli rudę oczyszczę poprzez wytapianie to uzyskam mithril i broń będzie mniej więcej dwa razy wytrzymalsza od stali i lżejsza, podatna na umagicznienie lub nałożenie run.

Oczyszczenie gromrilu dodatkowymi metodami nie tylko wytopem pozwoli uzyskać broń o podobnych właściwościach co z mithrilu, jednak będzie ono całkowicie niepodatne na magię. Jednak można podczas jego wykuwania nałożyć nań runy... Po ukończeniu oręża nie będzie można już nic zrobić z ich konfiguracją.

Jest też legendarne laihtero, choć ciężko powiedzieć czy to kryształ gromrilu czy zmaterializowana forma czegoś co nazwalibyśmy "porządkiem". Coś jak odwrotność spaczenia - dotkliwie rani istoty demoniczne. Jedyną kiedykolwiek opisaną bronią jaka została zeń wykonana jest miecz ludzkiej bogini Arianki.

- Trwale na stali nigdy nie umieszczę Runy Rozproszenia Magii, Runy Stłumienia Magii, Runy Przeznaczenia, Runy Światła, ani Runy Dalekowidzenia. Dwóch pierwszych, bo nie można ich wykonać trwale. Pozostałe nanosi się na klejnoty.


Mistrz Run pokiwał głową z uznaniem. Wziął solidny łyk piwa i otarł wąsiska.

- Dobrze, bardzo dobrze! - zawołał - Widać te wszystkie te twoje podróże o których pisał mi Thartek nie stępiły twojego skupienia na runach. Dobrze. Bardzo dobrze.

Grumvaldsson pogładził swoją brodę. Widać było że odpowiedź Galeb usatysfakcjonowała go.

***

W składzie ze wszelakimi środkami do usuwania wszelkiej maści szkodników Galeb poczuł się trochę jak w królestwie szalonego inżyniera paranoika. Szemrany sklep z szemranym sklepikarzem oferował przeróżnego rodzaju artykuły dla tych którzy przekładali praktyczność nad honor czy zasady. Gdyby chodziło o wykańczanie skavenów, zielonoskórych lub chaosiarzy to by nawet mu powieka nie drgnęła na myśl o zatrutym ostrzu, lecz wobec ludzi... w cywilizowanym świecie czuł opory przed tego typu zabawami.
Dlatego po obejrzeniu tego i owego zdecydował się na elegancką laskę o srebrnych wykończeniach. W rzeczywistości miała stalowy rdzeń i okucia, lecz proste zdobienia posrebrzano tworząc w ten sposób elegancki przedmiot którym dało się kogoś solidnie zdzielić w łeb, szczególnie gdy trafić metalową rączką. Wziął do tego kilka krótkich ostrzy wraz z kieszeniami do pochowania tu i tam oraz tak zwany "lacz" czyli mocny mieszek wypełniony żelaznymi kulkami. Bez zaskoczenia okazało się że da radę nabyć też garotę z solidnego drutu. Na koniec Galeb poszukał też wyrzutni bełtów. Z bliska przyjrzał się temu niezwykłemu przedmiotowi na spokojnie. Rurka w której umieszczało się bełt wymagała najpierw nakręcenia przy pomocy odpowiedniego klucza. Mechanizm zwalniało naciśnięcie przycisku, który uwalniał sprężynę i wyrzucał strzałkę. Broń miała maleńki zasięg, ale dało się ją ukryć nawet w zdobieniach, chociażby w bransolecie. Cokolwiek by jednak z tą bronią nie zrobił to jasne było że będzie musiał poćwiczyć korzystanie z niej, dlatego nabył komplet bełtów.
Niosąc przy sobie ten mały arsenał na "szkodniki" ruszył na spotkanie z Kaufmannem.

***

Przez całą drogą na Pocztę Galeb rozmyślał nad intrygą. Krasnoludy były w niej pokrzywdzone, acz nie były celem tych działań. Wyglądało na to że była nimi Elektorka i rozmowa z Poczmistrzem upewniła go w tym twierdzeniu.
Z jednej środy istniały niezaprzeczalne ślady w postaci listów, a z drugiej wszystko też starannie pozacierano, lecz nie tak że nie dało się nic wyśledzić.
Jaki był cel tych wszystkich działań? Pozbycie się niekompetentnej kobiety? Oddzielenie Nuln od Imperium? A może to wszystko to była sprawka samego Imperium, by usunąć niewygodnego Elektora?

- Myślę że trzeba poszczuć tą panią naszym Pięknisiem, by się wywiedział kim ona jest. - stwierdził po wszystkim Galeb rozmawiając z Detlefem i Rudolfem - Najprędzej to ta kobieta maczała w tym palce. Gdyby to chodziło o kopistę lub samego Poczmistrza to Wujaszek wiedziałby od początku że są to osoby, które da się przekonać by to i owo zmieniły w swoich księgach.

- Co do pomysłu by w Czarnej Owcy spotykać się by omawiać interesy... to ciekawa myśl. Chodźmy tam nawet teraz - zjemy coś i wypijemy, opowiesz nam jak obecnie wygląda handel w Wissenlandzie. Wyślę potem list do znajomego by zapytać się czy nie jest zainteresowany. Możemy się informować po prostu listownie przez pomyślnego, raz na kilka dni odnośnie spotkania.
- rzekł Runiarz - Wiedz jednak Kaufmann że pomimo sytuacji w jakiej się znajdujemy jeżeli chcesz by ten biznes stał się realny, a widzę po twoich oczach że chciałbyś, to będziesz musiał się wykazać uczciwością. Inaczej skończysz z jedną ze swoich beczek w zadzie, rozumiesz?
 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 30-10-2021 o 21:25.
Stalowy jest offline