Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-11-2021, 22:28   #3
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
Zmiana była tak nagła, że potrzebowali zamrugać kilkukrotnie powiekami. Stali na jasnym, chropowatym kamieniu, a dookoła nie było nic poza mglistą bielą. Obok nich ciągnął się rząd wyciosanych nierówno kamiennych graniastosłupów. Na jednym z nich siedziała humanoidalna sylwetka. Była mocno zgarbiona jakby zmęczenie przygniatało ją do ziemi. Opierające łokcie o kolana powstrzymywały ją przed przewróceniem się. Był to mężczyzna o kruczoczarnych oczach i długich, ostrych niczym nóż uszach ozdobionych czarnym pierzem. Odziany był w czarną szatę, której jedyną cechą charakterystyczną były postrzępione i spiczaste ramiona. Siedział do nich swoim lewym profilem. Policzek i czoło miał pokryte rozsianymi, małymi, czarnymi piórkami. Drgnął, gdy się do niego zbliżyli.

- Ach, nareszcie. Już się bałem, że słońce was pochłonęło. - powiedział zmęczonym głosem - tak mnie nadwyrężyć. Tsk, tsk.

Podniósł dłoń do góry, aby pokiwać karcąco palcem i wtedy to dostrzegli. Na jego dłoni znajdowało się czerwone w kolorze ptasie oko.

- A tak, zabawne nie? - uśmiechnął się rozpościerając obie dłonie szeroko.


Wiedzieli, że to był Kruk. Hektor czuł więź jaką zawarł z demonem. Gveira swędziało brakujące oko. Esmond zaś widział unoszącą się z niego demoniczną esencję. To nie było jego prawdziwe ciało, a przynajmniej takie łowca odniósł wrażenie.

- Pospieszcie się proszę - mruknął demon a uśmiech zszedł z jego twarzy.
 
Asderuki jest offline