Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-11-2021, 23:53   #33
Guren
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Stanisław Nowicki kiwał głową dając znać, że to co reszta mówiła było prawdą i nie ma nic do dodania. Stefan zaś popatrzył to na Samuela, to na żywą zbroję, a na końcu na Państwowych Alchemików lekko unosząc brew. Potem . Uniósł nad głową rękę jak dzieciak w szkole:
- Mam wrażenie, że kolega Akio chyba nie rozumie, bo historię zaczynamy od środka i z dziwnymi gadkami o jakieś tam Alchemi, która w tym całym Nippon może wyglądać inaczej, nazywać się inaczej lub w ogóle nie zaistnieć. U nas w Piastii jest Znachorstwo.
-W Xing jest Danchemia, to blisko Nippon, więc chyba powinien wiedzieć o istnieniu czegoś takiego? -
wtrącił Stasiek.
- A skąd jest pewność, że facet może to wiedzieć? Ja jestem chłop ze wsi, więc wytłumaczę sprawę prosto jak chłopu ze wsi. NO WIĘC…

Mój Pradziadek wierzył w coś takiego jak Prawa Opowieści. Najważniejsze z nich zakłada, że nawet zmyślona opowieść zawiera ziarno prawdy prawdziwego wydarzenia. Nie mam pojęcia jakie macie potwory, legendy i opowieści w tym Nippon, ale grunt, że ostatnio w tutejszej okolicy to o te ziarna prawdy można się potknąć. Ludzie z cechami zwierząt.. Gadający kot... Nieśmiertelni łażą po okolicy, żeby knuć... Pakty zawierane z potworami czającymi się w mroku...
- rozmasował nasadę nosa, żeby nie płakać. Niby chwilę nie obudził się w nocy zalany łzami, ale nadal wspomnienie było bolesne. - W każdym razie ludzie których dusze wyrwano z ciała i wsadzono do zbroi jak pan zauważył nie robią wrażenia. Ot punkt na liście możliwości.
Na marginesie mój Pradziadek twierdził, że spotkał nieśmiertelnego. Jego nieśmiertelność sprawdził kiedy grzebał trzykrotnie postrzelonego faceta. I ten facet się wygrzebał. Przeżył nawet po tym jak Pradziadek go postrzelił, walnął z 2 razy łopatą tak, że złamał mu kark, ale kark się nastawił. Podziurawił kołkiem. Polał wodą święconą. I za chuja nie chciał umrzeć. Tak więc nieśmiertelność przetestowana. Co potem nie jestem pewien. Grunt że Pradziadek Nowicki przeżył niejedno, przeszedł niejedną drogę i niejedną opowieść usłyszał, a żył długo.

Słyszał pan może bajkę o diable zamkniętym w słoju co to doprowadził do upadku cały kraj? Kiedyś Pradziadek opowiadał bajkę o czarnoksiężniku, który wsadził do słoja diabła, bo zapłacił krwią swojego niewolnika. Diabeł z kolei za krew zaproponował niewolnikowi wiedzę. Czarnoksiężnik zyskał asystenta przy poszukiwaniu źródła mocy zwanego Kamieniem Filozoficznym. Ale że diabłowi nie podobało się trzymanie w słoju, to potem tak namieszał czarnoksiężnikowi, że nie tylko on, ale w jedną noc wszyscy mieszkańcy poumierali. Prawie wszyscy, bo został niewolnik czarnoksiężnika i diabeł, ale nie w słoju. Za to w królewskich szatach i wyglądający jak lustrzane odbicie dawnego żywiciela. Długo miało być słychać jego śmiech zanim poszedł siać dalej zamęt, bo widocznie to polubił. W końcu apetyt rośnie w miarę jedzenia, a jemu zachciało się mocy bliskiej Stwórcy. Niewolnik zaś został przeklęty nieśmiertelnością. Chociaż jeden guślarz powiedział, że niewolnik czarnoksiężnika umrze w dniu kiedy ktoś zabije tamtego diabła co wylazł ze słoja. Nie wcześniej. I uwaga to historia oparta na faktach. A przynajmniej ja dostrzegam podobieństwa.

W każdym razie tak z 3 lata temu wyszło, że po Amertis łazi 2 nieśmiertelnych - twarz ta sama. Przy czym jeden knujący jak tutaj zdobyć jeszcze większą siłę i stado ludzi stworzonych siłami nadprzyrodzonymi na których tutejsi mówią Homunculusy. Kazał się nazywać Ojcem, mniejsza czemu. I bez tego jest jasne, że musiał mieć problemy pod kopułą. Drugi zaś bez tak dużego impetu, ale umrzeć nie mógł. Ale i nie przestał kombinować jak stanąć w gardle tamtemu. I prawie się Ojczulkowi udało- na minutę przy zaćmieniu umarł cały kraj. Ale czynnik ludzki się wtrącił. I to stadnie. Ojciec nie żyje, drugi nieśmiertelny o tej samej twarzy zmarł niedługo potem. Ale i tak byłoby szczęśliwe zakończenie, ale życie to nie bajka. Co zamieciesz to przylezą nowe śmieci, albo znajdą się starsze gdzie indziej.
No i jak coś się już raz zdarzyło, to pewnie się powtórzy może nawet duuuużo łatwiej niż poprzednio. Wyszło, że po na tej Alchemii i Alchemiopodobnych sztuczkach to wykonano równie dużo dobrego, co chujowych rzeczy. I te rzeczy łażą po ziemi nawet od tysięcy lat. Taki Kościej to twierdził, że Ojciec w porównaniu z nim to epizodzik.

I tak mówiłem o Pradziadku Nowickim, że długo pożył. Na staroć zaczęło mu się mieszać. Miałem 5 lat jak zmarł. Ojciec, ten mój rodzony, a nie jakiś potwór, żeby nie było. W każdym razie mój Tatko mi tłumaczył, że jak w wieku 5 lat to mam tyle wspomnień co kałuża- wiadomo gdzie się kończy. Ale Pradziadek to zgromadził tyle materiału co spore jezioro, co możesz nie być już pewien gdzie jest brzeg. I Pradziadek jest jak człowiek który pływa na środku tafli i miesza mu się gdzie co jest i jak daleko. A skoro Kościej nagromadził pewnie jeszcze więcej wody.
-Morze? Ocean?
- Stanisław spróbował podpowiedzieć.
- Może… Ja się urodziłem na terenie śródlądowym, leśniczo- zalesionym. Nigdy nie widziałem więcej wody niż jezioro. Na geografii znam się średnio na jeża. Mniejsza o to!
Może Kościej nie jest złą istotą, ale na pewno niestabilną umysłowo i zbyt zmęczoną. I zbyt potężną na jednocześnie tysiącletniej demencji. Przynajmniej tak wnoszę po rozmowie z nim. Może mu się marzy samobójstwo, a może zniechęciła go ludzkość? A może z żalu nad nią. W mojej ocenie jego mózg jest nie tylko zagubiony, co jak jedna z tych substancji co jak za mocno wstrząśniesz to wybuchnie. I to na sporej mocy wybuchnie. A że po okolicy łazi jeszcze parę innych potworności…. I nie mówię o tych co chcą spokojnie pożyć nie wadząc nikomu, tylko takich ambitnych lub szalonych.

WIĘC jak ktoś z tym czegoś nie zrobi to wszyscy będzie w czarnej dupie. Może nie dziś i nie wszyscy naraz. Może i nie Nippon, więc macie prawo mieć to w swojej metalowej dupie. W końcu ma pan Akio swoje własne problemy jak ta właśnie metalowa dupa. Ale skoro jeden nieśmiertelny w parę minut prawie nie wyssał dusz mieszkańców jednego państwa…. I to taki młodszy nieśmiertelny, a Kościej jak mówiliśmy jest zakurwiście stary, więc to będzie naprawdę czarna i wielka dupa. Może stopniowo, ale coraz czarniejsza. Kto wie kiedy ta czarna dupa pochłonie i Nippon, żeby je potem wysrać?
Nikt pana nie zmusza, ale perspektynę poznaliście. Sprawa jest jasna, czy mamy jeszcze coś wytłumaczyć?

A co do epizodu co Samuel, czyli ten tu powiedział
-wskazał na mieszańca- To ja rozumiem, że ci panowie- wskazał na Edwarda i Mustanga bez uśmiechu- Rozumiem, że mieli śmiały plan i chęć nieść pomoc cywilom, ale… No i czy w wojsku nie jest tak, ze strzela się do cywili dopiero jak cywile zaatakują? I z wszystkich musieli prowokować takiego tysiącletniego cywila? Ale! Wyszło, że ten broniony cywil, czyli JA, sam musiał się ratować. I to od tak na ucięciu sobie pogawędki z jednym staruszkiem. Uprzejmość to zaskakująco droga i tania rzecz jednocześnie, nie sądzi pan?
Bo tak, żeby nie było, to ja oficjalnie nie należę do wojska. Jestem cywilem wspierającym wojsko. Oficjalnie jako technik, byleby klucz był potrzebny. Przez jakiś czas się też kształciłem na kowala. Może się panu, panie Akio to przyda? Nieoficjalnie także sprzątam, piorę, szyję, gotuję i załatwiam co tam mogę. Przy okazji jestem też konsultantem Dona Leslie Avido-Armstrong z którą tutaj przyszliście. Pewnie i tak będę musiał z panem Akio przeprowadzić wywiad co do umiejętności albo i tak się jakoś o nich dowiem.
Stanisław mój brat jest Alchemiko- Znachorem. Trochę wysadza w powietrze, trochę leczy. To drugie nie tak dobrze jak Smu… Samuel Zborowski. W po za tym Stach ma zdolności dyplomatyczne.
Czy ma pan jeszcze jakieś pytania panie Akio?
-uśmiechnął się lekko i nieco po kamerdynersku.
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh

Ostatnio edytowane przez Guren : 09-11-2021 o 01:34.
Guren jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem