[media]http://www.youtube.com/watch?v=yULMLTg7VHc&ab_channel=SydneyStark[/media]
Irand dotknął dość niezgrabnie swojego nowego ciała, piersi były małe, ale nader zgrabne, kiedy świadomość fizycznej powłoki wróciła nieco zakręciło mu się w głowię. Przez chwilę dopadła go lekka panika, jakby cała noc była snem a on już umarł lub był przesłuchiwany przez Lordowską Mość w jakimś czarodziejskim iluzjonarium. Miał na sobie piękną , zwiewną, lekką suknię z kremowego aksamitu ozdobioną białymi haftami z wysokimi poduszkami na ramionach. Wyglądał jak księżniczka. Do tego
Jadeitowy Dzban- nigdy tu nie był, ale słyszał wiele. Spojrzał na złocony puchar pełen wina, tak aromatycznego, że woń roztaczała się jeszcze z stołu. Kolorowe światło z witraży rozkwitało w ciemnej cieczy.
Złapał go pośpiesznie i wypił całość, o mało nie plamiąc sukni. Wenus westchnęła i z irytacją machnęła ręką.
-Trzeba będzie nauczyć Cię manier Kochana. Masz przed sobą wielkie zadanie.
-W porządku.
Od dziś jestem Iris, po mojej babce.- Leamer chwyciła pociętą, jeszcze ciepłą bagietkę w maśle czosnkowym i nalała sobie nieco więcej wina, ale nie do końca pucharu.- Czy oni… nie żyją? Co z Fatsunem, co z Lordem? No i co z moją ukochaną Lorianną?! Przepraszam, za mój apetyt… to ciało… rządzi się innymi prawami. I jakbym pierwszy raz w życiu jadł.- powiedziała przemieniona kobieta, wpychając łapczywie czosnkową bagietkę w usta.
-
Jadła kochanie.
-Jadła.- stwierdziła Iris chwytając w dalszej kolejności keks z bakaliami, pokryty gęstym majestatycznym lukrem. Miała dość wina, więc nalała sobie z (a jakże) jadeitowego dzbanka kubek chłodnej, piwnicznej lub mrożonej magią wody. Smakowała wyśmienicie.
-Czy tylko mi się zdaję o Wenus, że moje zmysły inaczej działają? To sprawa kobiecości…? Czy może ta piękna nowa powłoka wyróżnia się czymś wyjątkowym? Trochę brakuje mi dawnej krzepy…- Iris spojrzała na chude, smukłe ciało a potem poprawiła rude, błyszczące, puszyste włosy i przeczesała je, z o dziwo wielką gracją jakby powinna urodzić się naturalnie kobietą.- Choć czuję, że teraz rzadziej będę wdawał, wdawała się w rausz w dzielnicy portowej walcząc z pijanymi dokeremi.- skończyła pić wodę i uśmiechnęła się z drapieżnym urokiem, co zauważyła Bogini i kiwnęła głową z aprobatą.