Rewik

Zasubowane, kliknięte w dzwoneczek.

Lord Melkor. - zawsze możesz zrobić część tak część tak np. mistrz szpiegów mógłby mieć niejawną umiejętność. To daje też pole na nowe mechaniki typu: poznaj umiejętność wybranej osoby. Bardzo pasujące właśnie do szpiegowania.

Jednakże wg. mnie musisz odrzucić koncept całkiem jawnych umiejętności. I tak zostaje nam:
1). Umiejętności niejawne.
2). Ludzie z mafii nie wiedzą kto jeszcze jest z mafii.

Dlaczego? Znasz umiejętności wszystkich graczy jak leci. Nie wiesz tylko kto jest z mafii, a kto z miasta, ale będąc z mafii wiesz wszystko - kto jest kim i kto ma jaką umiejętność. Mafia zamienia się właściwie w odstrzeliwanie najważniejszych umiejek.

Ad.1 To jest trochę kulawe rozwiązanie, bo pewne role fabularnie sugerują co mogą. Taki szpieg wiadomo ze będzie coś podglądał. Może kto jest z mafii, a może kto kogo odwiedza, ale jest jakieś pole zawężone. Podobnie rycerz, pewnie będzie bronił wybranej postaci lub zabijał w nocy. Król, pewnie będzie miał mocniejszy głos przy linczach.

Ad.2 To jest jeszcze bardziej kulawe, bo zabija to czym mafia jest.

Być może połączenie dwóch rozwiązań byłoby jakimś wyjściem. Jeden mafioza nie wie kto jeszcze jest z mafii i odwrotnie, a taki szpieg (zakładając że ma najcenniejszą dla miasta rolę) nie byłby jawny tylko byłby rozlosowany pomiędzy koniuszego, rycerza, posła etc. Podobnie np. kochanka/kochanek króla/ królowej. Niezależnie te postacie miałyby swoje własne umiejki, ale stając się szpiegiem itp. zyskują dodatkowe (jak kamienie nieskonczonosci u Trava).


Też troszkę myślałem o tego typu mafii i dość problematyczny jest tu balans gry.

Jedno rozwiązanie - tak jak mówisz część postaci z najważniejszymi umiejkami zawsze po stronie miasta i to musiałby być taki szpieg jak wyżej pisałem, ukryty pośród tłumu.

Drugie rozwiązanie - ustalić, że jeśli jakaś mocna rola jest w mafii, to zmieia się liczba mafiozów na mniejszą i odwrotnie.