Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-11-2021, 20:44   #180
TomBurgle
 
Reputacja: 1 TomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputację
Olbrzymi ptak w podskokach przemieszczał się po polu świeżo co zakończonej bitwy, raz po raz wydając z siebie brzmiące jak godowe zaśpiewy. Zaklęcia natury ustabilizowały rannych, czekających na pomoc Laury.
Dopiero wtedy Hannskjald wrócił do swojej humanoidalnej postaci. Widok barczystego krasnoluda, zakutego w zachlapaną krwią zbroję ze smoczych łusek kłócił się z jemiołą wplecioną w brodę i z sekundy na sekundę coraz spokojniejszym głosem.

- Szczęśliwie, tak - odpowiedział druid, jednocześnie pozdrawiając Millennę gestem wędrowców witających się na szlaku - Wypatrzyliśmy ten obóz szukając ludzi porwanych z Szybów Radyi. Choć nie tak miało to wyglądać - oszczędnym ruchem głowy wskazał na pobojowisko
- Co powinniśmy wiedzieć już teraz? O podniebnych patrolach wiemy - krasnolud czuł że jego pytania były przesadnie praktyczne wobec ciężkich przeżyć obu kobiet, ale zawsze miał problem ze złożeniem słów w bardziej miękkie kształty

- Dobrze trafiliście, bogom niech będą dzięki - powiedziała gnomka z wyraźną ulgą - W namiocie są dzienniki wojenne dowódcy, wziął mnie jako skrybę i podnóżek - skrzywiła się na to wspomnienie - Znaleźliście te strony, które wyrwałam i zostawiłam w Szybach?

- Trzy. Dzięki temu wiedzieliśmy gdzie was szukać - druid uważniej przyjrzał się gnomce. Faktycznie, nie zastanowił się głębiej jak się tam znalazły. Gdyby ją złapano...
- Więc wszyscy tutaj zawdzięczają ci swoją wolność -

-Dobra robota…. My jesteśmy Mścicielami z Pheandar, może miałaś już okazję o nas usłyszeć - uśmiechnął się Rufus wyciągając rękę do gnomki. Nie był jeszcze zupełnie w dobrym stanie, ale magia druida i wiedźmy zaleczyła już najgorsze rany. Nie do końca poszło zgodnie z planem, ale grunt że zwyciężyli, prawda?
-I dobrze ciebie tu też widzieć Milenno… tak daleko się sama zapuściłaś? - przyjrzał się z ciekawości poł-elfce o egzotycznej urodzie.

Rudobrody krasnolud pogrzebał chwilę w sakwie i podał żelazną fiolkę traperce. Odkorkowana mikstura zaśmierdziała gotowanym błotem - tak jak inne druidzkie napary które mieszkańcy fortu zdążyli wcześniej poznać.
Krasnolud ocenił stan traperki i gnomki i wziął się do mieszania kolejnych wzmacniajacych ziół.

- Idziemy przejrzeć co warto zabrać - przez "my" Hans miał na myśli siebie i Lawinę. Olbrzymia pantera wciąż lizała magicznie zaleczone rany
- Bo tych co będą iść do fortu czeka ciężki marsz, a bez ciepłych okryć to w ogóle tam nie dojdą -

Kto jak kto, ale druid akurat znał się na przetrwaniu na szlaku, a i oko miał bystre. Jako że zaplanowany szlak odwrotu i tak początkowo odchodził od pola walki dolinami, znosił znaleziska na brzeg urwiska. Nie ograniczał się do tego co natura podpowiadała mu jako magiczne - wszak dopóki uciekinierzy podróżowali z nim mógł im zapewnić jadło i wodę, ale od pewnego momentu będą potrzebowali radzić sobie sami. Szykował więc dla każdego pakunki ubrań i zapasów na przemarsz do Travelay dość litościwie oceniając siły dopiero co uwolnionych ludzi.

 
__________________
W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!

Ostatnio edytowane przez TomBurgle : 16-11-2021 o 20:49.
TomBurgle jest offline