Pamiętam również definicję "dobrego żartu" z mej młodości: to taki, który śmieszy choć 1 osobę, choćby opowiadającego
To mogło by nie wyjść na zdrowie sesji. Ale jak
Ketharian będzie dalej zwlekał, to nie widzę przeszkód w dokonaniu stosownych dopisków obejmujących pomiary wzajemne, ustalanie hierarchii poprzez długość, średnicę ewentualnie rozmowę o technice
Może nawet barona w to wkręcimy ukazując jego skłonności ku własnej płci i energetyzujący pociąg do prymitywów. Czyli do nas
Elf dalej będzie stał w kącie, kandelabr przytrzyma
p
b
.