Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-11-2021, 10:44   #61
Elenorsar
 
Reputacja: 1 Elenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwu
Wnętrze kapsuły ratunkowej, 15.08.2181, 17:55

Knight kucnął przy ciele mężczyzny, próbując dostrzec jakieś szczegóły. Próbował znaleźć coś, co pozwoli mu bardziej zobrazować sobie sytuację jaka mogła się tutaj wydarzyć. Wysłuchał słów Chloe do końca po czym podjął.

- Śladów kanibalizmu brak - stwierdził inżynier. - Słowa Pani Kapitan się potwierdzają, poza miejscami na kule oraz częściowym rozkładem ciała nie ma innych śladów.

- Jeżeli mogę - podjął po momencie - Wydaje mi się, że facet wcale nie miał większych problemów psychicznych poprzez przebywanie w kapsule. Według mnie, coś musiało się już wydarzyć zanim znalazł się w kapsule. Podejrzewam, że Purcell, albo siłowo został wystrzelony kapsułą, albo uciekł sam, gdzie druga opcja wydaje mi się bardziej prawdopodobna, po jego pierwszych wypowiedzianych słowach do nas. Tylko nie wiem jak znalazł się ten człowiek w kapsule - wskazał palcem na trupa, nie przerywając mówić zaczął przeszukiwać jego kieszenie. - Mam natomiast jedną teorie. Purcell dokonał przestępstwa lub coś innego zakazanego, co nie powinno się wydarzyć. Próbując uniknąć konsekwencji chciał się ewakuować ze statku kapsułą, lecz aby tego dokonać musiał wziąć zakładnika.

W tym momencie Knight wyczuł coś w kieszeni od spodni denata. Czworokątny kształt wymacany w kieszeni spodni zmarłego okazał się kartą identyfikacyjną oprawioną w grubą warstwę syntetycznej skóry. Wytłoczone na jej zewnętrznej osłonie logo było Knightowi doskonale znane, chociaż jego widok na terytorium Zjednoczonych Ameryk mógł budzić pewne zdziwienie.

Sama karta była grubym na pół centymetra blokiem sztucznego tworzywa, w którym producent zatopił solidny mikroprocesor. Elenor z miejsca zaczął podejrzewać, że identyfikator ten pełnił znacznie więcej funkcji niż tylko weryfikację tożsamości właściciela - mógł być kartą dostępu, nośnikiem danych bądź nawet deszyfratorem.

- W kapsule doszło do szarpaniny - mówił nieustannie - na co wskazują uszkodzenia od pocisków w urządzeniach kapsuły, a ostatecznie Purcell zabił nieszczęśnika, którym okazuje się być Ramon Castillo - powiedział inżynier odwracając się w stronę kapitan Williamson i pokazując jej wierzch karty, na którym prócz męskiego imienia i nazwiska znajdowało się jeszcze logo korporacji Weyland-Yutani.

- Patrząc po karcie mógłbym się domyślać, że zakładnik nie był przypadkowy. Oczywiście to jedynie moje przypuszczenia, więcej dowiemy się jak nasz rozbitek się wybudzi, ale nie oczekiwałbym, że powie nam prawdę. Jest też jeszcze jedna kwestia - transponder, który od długiego czasu nie przyleciał po kapsułę. Musi być tego jakiś powód. Tutaj też nasuwa mi się myśl. Zanim Purcell się ewakuował, mógł zniszczyć systemy pojazdu, przez co nie mogą się przemieszczać. Jak inaczej wytłumaczyć to, że widzą nas, a nawet się nie poruszyli?
 
Elenorsar jest offline