Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-11-2021, 20:24   #3
Rot
 
Rot's Avatar
 
Reputacja: 1 Rot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputację
Błażej myślał o Klaudi… Tej, żywej rozmawiającej z nim wersji Klaudii. To stało się jego obsesją. OBSESJĄ. Prawie zawalił robotę po tym całym skoku na Stachurskich. Potem kolejną i następną. Nie był skupiony, nie był ostrożny. Chcąc nie chcąc postanowił sobie zrobić „przerwę”, zanim ludzie zaczną gadać, że ma problemy.

Oczywiście… „Przerwa” nie wyszła mu na dobre. Całe dnie siedział w Internecie sprawdzając wszystkie przypadki które mówiły o tym co mu się przydarzyło. Zaczął nawet pisać ze świrami z neta pod pseudonimem Cowboy_76. Wiedział, że to świry. Ba wielu z nich nawet nie ukrywało, że ćpają. A brali wszystko od LSD, po psilocybinę z grzybów. Ba nawet jeden ćpał aviomarin. AVIOMARIN!

Może kurwa… Podszedł do tego od złej strony… Może powinien czytać teorie naukowe tego no Stephena Hawkinga. Gość był mądry… I miał cholernie dużo czasu na przemyślenia.

Błażej tknięty tą myślą natychmiast ściągnął sobie z chomika jakieś jego opracowania. Ale głowa go rozbolała i w końcu zmorzył go sen więc walnął się na łóżko nawet się nie przebierając.

I tak sypiał tylko po kilka godzin na dobę, bo ciągle o niej myślał… i szukał… szukał sposobu żeby do niej trafić.

Na list we własnej skrzynce trafił przypadkiem kiedy wybierał się o losowej godzinie do żabki po kolejne energetyki. To musiało być jakieś nieokreślone przeczucie bo poczty raczej nie odbierał. Nie lubił żadnych zobowiązań i nie utrzymywał żadnych kontaktów, zmieniając mieszkanie jak rękawiczki.
Jednak… Ten list wyciągnął i otworzył.

Przebiegną wzrokiem po tekście tak z 5, 10 razy i w końcu pierwszy raz od kilku tygodni doszedł do wniosku, że się wykąpie.

***
Noc przed spotkaniem Błażej przespał spokojnie. Na zajutrz ubrał ciemno szary zwykły dres i czarne adidasy. Nie szedł w końcu robić deala. Szedł spotkać się z jakimś świrem, który mógł coś wiedzieć o Klaudii.

No, ale że wychodził na stolicę to ubrał srebrny gruby łańcuch i ciemne okulary przeciwsłoneczne. Bo może znajomka spotka i…. Trochę żałował, że spotkanie jest w biały dzień w miejscu pełnym ludzi, ale jak dobrze to rozegra to może spotkają się bardziej „sprzyjających okolicznościach”.

W końcu opuścił mieszkanie i podszedł do swojego wozu. Otworzył bagażnik sprawdzając czy jego mały niezbędnik jest na miejscu i był… W końcu opuścił go zerkając na złotego roleksa. Podróbka, ale nawet ładna była. Sprawdził godzinę. Musiał się zbierać.

Na parkingu przed Pałacem Kultury był 20 minut przed czasem. Korzystając z wolnej chwili wyjął szluga i zapalił. Po nim, jeszcze jednego i jeszcze jednego… Skończył na 5-ciu. Tak powinien rzucić to gówno, tylko jakoś nie mógł.

Wszedł do budynku i szybko namierzył kawiarnię. Zauważył stolik z napisem rezerwacja i… Siedzącego w nim cudaka. Na oko przypominał mu nawiedzonego dzieciaka od aviomarinu z którym chatował.

-Dobra… To jednak będzie trudne. – mruknął do siebie i zamówił sobie piwo. Po chwili zastanowienia wziął grzańca, no bo… Wiosna wpierdala się pełną gębą, ale i tak jego skromnym zdaniem ciągle piździ. Podszedł do chłopaka, siedzącego przy stoliku z rezerwacją.

-Powiedz tylko, że nie ty wysłałeś do mnie ten list. – powiedział siadając z rozmachem i kładąc przed sobą trunek, który natychmiast zaczął bezrefleksyjnie w siebie wlewać, w nadziei, że pozwoli mu on przetrwać to jakże "urokliwe" spotkanie.
 

Ostatnio edytowane przez Rot : 22-11-2021 o 20:33.
Rot jest offline