Cytat:
Napisał Bielon Mam pytanie podstawowe, innych więcej, ale jedno podstawowe. Graczy mamy 3, ale banda nasza liczy więcej głów. Rozumiem że to NPC, ale musieli byśmy wiedzieć co/kto. Wypadało by wiedzieć również, czego się po tej bandzie można spodziewać. W rozumieniu czy Czesiek najnajnaj ciśnie bekę a Mojsze jest mistrzem woltyżerki itp.. Jeśli mamy coś "zaplanować" to musimy się poznać. |
Trafne spostrzeżenie.
Dałem Wam tych NPCów, bo słabo mi się widziało żeby taki Visser wysyłał tylko trójkę do zadania. Ja tam bym się do nich nie przywiązywał, ale w sumie nigdy nic nie wiadomo.
Pół-Norsmen Magnus - typowy "mięsień", jak to na ten barbarzyński lud przystało. Urodzony i wychowany w Małej Norsce (tak, w Marienburgu jest Mała Norsca
), karierę robił jako wykidajło i ochroniarz. W półświatku obijacz gęb i wymuszacz haraczy. Gabaryty szafy dwudrzwiowej.
Rudy Rocco - syn tileańskich imigrantów. Ojciec próbował robić karierę w handlu, ale mu się nie udało i zbankrutował. Rocco od tamtej pory imał się różnych zajęć, znany wam jest jako szuler i oszust. Taki typowy uliczny rzezimieszek.
Chudy Norbert - Marienburczyk z krwi i kości. Wyrwał się ze slumsów niewiadomo jak, robił karierę w Czarnych Czapach (straży miejskiej*), ale wywalili go za branie w łapę. Do tej pory ma dojścia i znajomości w oddziałach straży, więc długo nie musiał czekać, zaraz przygarnął go Visser. Strzelec wyborowy.
To tak z grubsza o tych NPCach. W Waszej gestii zostawiam, czy znacie się lepiej czy gorzej. Możecie się dogadać, że jakieś już wspólne przejścia macie i rozpisywać interpersonalne relacje (również z powyższą trójką). Narzucać nic za bardzo nie chcę, ale domyślnie przyjmuję, że znacie się co najmniej z widzenia/słyszenia i pracujecie dla Vissera od jakiegoś czasu, gdzie trzyma Was jako-taka lojalność (niekoniecznie wobec samego kupca) czy czysty pragmatyzm.
*W Marienburgu są dwie straże - Czarne Czapy, która strzeże miasta i lądu oraz Rzeczna Straż, która strzeże portu, kanałów i innych arterii wodnych. Konflikty o jurysdykcję występują często i zbrodnie często rozgranicza się na "suche" i "mokre", zależnie od tego gdzie została popełniona. Do tego Dziesiątka (rządzące familie) ma specjalną dyspensę na utrzymywanie prywatnych milicji, które strzegą ich posesji, magazynów i interesów oraz mają prawną możliwość aresztowania intruzów i trzymania ich pod kluczem dla straży.
Marienburg to w sumie chyba Wam przybliżę wkrótce i rozpiszę co ważniejsze.