Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-11-2021, 19:22   #57
Obca
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Morra skończyła z resztą rytuał i postanowiła oddalić się z izby niezauważona, przynajmniej taki miała plan. Nikt jej nie zatrzymywał więc wydawało jej się że się udało. Zanim udała się jednak na miejsce zbiórki miała jedną rzecz do załatwienia podczas ostatniej wizyty u matrony ta powiedziała jej coś ciekawego i pomocnego. A w swych jukach powinna znaleźć prawie wszystko by wykorzystać jej wiedzę poza jedną rzeczą.

Było idealne jak po rytuale cała wioska wydawała się wymarła wszyscy przebywali w domach nikt nie wychodził na zewnątrz, cicha, spokój, aż licho kusi. Udała się na plac gdzie dyny stały i podeszła do Nurbeka.
- No, no, nie powiem że to najwygodniejsza pozycja do czekania aż sytuacja się rozwiąże. - Powiedziała tuż przy jego uchu kiedy zakradła się do człowieka. Ten wzdrygnął się zaskoczony ale drewno trzymało w miejscu.
- Masz,... - Powiedziała podstawiając mu pod usta kawałek bułki wyniesionej z domu, mężczyzna łypnął na jedzenie a potem na nią z nieufnością w oczach. - … no już, nie doszukuj się pan podstępu, odtruwanie kumów nie jest w tradycji Czarcich Jagód, a kto wie kiedy ci jedzenia i wody podadzą.

To musiało przekonać mężczyznę i zjadł co mu Morra dała a potem popił z jej menażki. Kiedy to oporządzenie niczym zwierzęcia się skończyło kobieta do meritum jej przybycia przeszła. - No to teraz wybacz Nurbeku, ale potrzebuje od ciebie czegoś nie bój się. Potraktuj to jako twój wkład w odnalezieniu syna. - kobieta nożyk zza pasa wyjęła jak i kieł zwierza, wydłubany w środku z dowiązanym korkiem.
Nożyk do szyi przycisnęła a kiedy strużka ciemnej juchy popłynęła przyłożyła zab zbierając w niego krew. Trochę mdło się jej zrobiło bo smak juchy ofiary jej się przypomniała a sama nie była amatorem tego metalicznego smaku. Kiel zakorkowany a mykes jeszcze papkę na miejsce nacięcia położyła by choroba nie wdała tamtędy. Wysłuchała ojca przeklętego dzieciaka ale musiała iść na miejsce spotkania.




Kryjąc się w cieniach z daleka widziała Aranaetha i Haruka z swoimi psami i gymrokiem. Zwróciła też uwagę na rzeczy jakie czekały na nią przy bramie. Podchodząc do bramy kiwnęła głową obu mężczyzną i założyła zostawiony przez siostry ekwipunek. Gotowa zwróciła się do obecnych tych co byli i tych co zadreptali do nich w końcu.

- Słyszałam o pustelni ale tereny naszych moczar wielkie a żadne z nas nie wie gdzie chłopak czy to swoją wolą gnany czy sia nieznaną się udał. Skoro Haruk psy przyprowadził proponuje użyć je i teraz by świeży trop mogły złapać i zobaczyć w którą stronę nas prowadzić zaczną. Jeśli jednak okaże się że chłopak i przez nie do znalezienia się nie nadaje to dopiero wtedy zgadywać na oślep i szczęście się zdawać. - rzekła mocując maczetę do pasa.
 
Obca jest offline