Shreya uśmiechnęła się szeroko.
- Chciałam to właśnie sprawdzić... - odparła wyprostowując się i ukazując całą swoją solidną posturę. Wstążki doczepione do jej zbroi zafalowały, mimo że było bezwietrzenie. -
Nie poddamy się... - dodała -
O nie... Dzisiaj świętujcie swoje pierwsze zwycięstwo, bo rozpoczyna się nowa wojna... Jutro ruszamy na wschód... Czeka nas daleka droga do Twierdzy Niebiańskiego Sztyletu... - Shreya uśmiechnęła się. Legat był pewien że Shreya ma jakiś plan, nie wiedział, tylko czy to powód do radości...
Namaszczona spojrzała w stronę kronikarza stojącego tuż koło niej i powiedziała.
- Kontynuuj kronikarzu, bo chyba ci przerwałam...
Aura jaka ją otaczała zmieniła się, choć nie zmniejszyła się jej intensywność. Teraz dodawała otuchy i odwagi.