Motorówka odbiła od kei i skręciła na prawo. Celem zdawała się najbliższa na zachód wyspa.
Droga wodna trwała niecałą godzinę, a gdy linia brzegu rysowała się już wyraźnie.
- Tutaj zacumujcie - Morris rzucił do starszego z braci McBride kierującego motorówką i wskazał palcem punkt.
Gdy motorówka dotknęła brzegu, została wciągnięta na ląd i przykryta maskującą plandeką.
-
Luźna formacja. Ja idę ostatni. Kierunek zachód. Idziemy.
Christopher nieznacznie uśmiechnął się na słowa głównodowodzącego.
-
Jak to się mówi, są dowódcy co mówią na przód i tacy co krzyczą za mną - powiedział głosem bez emocji.
- Kto ostatni ten wącha bąki - Gabe mrugnął okiem porozumiewawczo do brata. Chris wykrzywił usta w lekkim uśmiechu na słowa brata.