Po wyjściu na dziedziniec w towarzystwie zbrojnego o nazwisku Steiner trzej BG - Karl Peter, Franz i Lars - ujrzą sypiący coraz mocniej śnieg i ciemność rozświetlaną blaskiem licznych pochodni rozwieszonych na murze otaczającym dworek. Jedno poidło jest na dworze i woda w nim niemal zamarzła; drugie jest w stajniach, gdzie zalęknieni koniuszy zajmują się tuzinem koni barona. Na widok obcych odsuną się na dystans i będą unikali rozmowy. Same konie sprawiają wrażenie nawet nie niespokojnych, tylko przerażonych.
I nic dziwnego biorąc poprawkę na fakt, że za strzeżonym przez nerwowych kuszników murem słychać coraz bliższe wycie wilków.
Holtmann zaprowadzi Olivię na piętro, do względnie ładnie urządzonego pokoju gościnnego z podwójnym łożem, komodą, balią do kąpieli i telewizorem. Pokoje barona znajdują się ściana w ścianę. Reszta ekipy zostanie zaprowadzona do pokojów dla służby w skrzydle dworku. Mogą pomieścić do czterech osób na pokój, ale Holtmann wydzieli po jednym na dwie osoby (ku zauważalnemu niezadowoleniu służących barona, którzy muszą Wam zwolnić miejsce). Weiblich i młody Ruprecht natychmiast wezmą jeden pokój, sierżant Knappe zostaje bez pary (ustalcie jak dobiorą się trzej kumple od poidła).
Wszyscy goście dostaną po krótkiej chwili oczekiwania grzane wino o korzennym smaku, chleb z zimną sarniną, rzepę i kaszę z omastą.
Jakieś istotne deklaracje przed spoczynkiem? Chcielibyście napisać jakieś wspólne lub indywidualne scenki?