Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-11-2021, 09:10   #9
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
- Nie jest to możliwe. Jedynymi żywymi istotami, które są w stanie się przenosić, są ludzie HBa pozytywni. I zanim zapytacie o bakterie jelitowe, nie znam dokładnego mechanizmu - Nowak odpowiedział na pytanie Adama.

Patrycja wytrzeszczyła oczy najpierw na kolesia, który do nich podszedł, potem na papier z ceną, a na sam koniec na zegarek. Gonitwa myśli była krótka, ale intensywna. Wstała dołączając do “agenta”. Zagarnęła zegarek ze stołu, który od razu wylądował w kieszeni.
- W sumie to mnie wywalili z pracy, kasa zawsze się przyda - dodała jakby tłumacząc reszcie swoją decyzję.

Brwi Błażeja powędrowały do góry, gdy słuchał tej gadki. Obejrzał kwotę. Kasa jak kasa.
-Zaraz… Dobrze rozumiem? Wy pomagacie tym innym światom z dobroci serca i głębokiej potrzeby tak? – zaśmiał się kręcąc głową.
-O co tu chodzi? Mam uwierzyć w jakąś kosmiczną karmę czy co?
Nowak kiwnął mu głową z uznaniem.

- Pragmatyk, jak widzę. Rozsądnie. Cóż, możecie traktować Regencję jak służby porządkowe. Pomagając ludziom na innych wariacjach, upewniamy się że nasz świat będzie bezpieczniejszy. Nie znamy w pełni natury Pobliża, a konflikty między wariacjami mogą być katastrofalne w skutkach. Z drugiej strony, w niektórych technologia skręciła w nieco inną stronę, więc transfer wiedzy jest opłacalny.

- Podejrzewałam, że to w tę stronę idzie, ale myślałam aby później zapytać - Patrycja posłała Błażejowi kiwnięcie pełne uznania.

-Zaaraz…. Służby porządkowe? Mam… Mam być gliną? - Błażej patrzył na typa z niedowierzaniem,
-Serio? - Teraz to śmiał się w najlepsze w końcu uniósł rękę w geście poddania.
-Spoko rozważe bycie psem, chyba poczułem… Te no… powołanie. - powiedział wracając do pitego piwa teraz trochę szybciej, bo przecież… głupio zostawić jak będą wychodzić.

Brwi Moona gdyby mogły to pewnie wystrzeliłyby gdzieś na potylicę, w akompaniamencie gałek ocznych uderzających o drewniany stolik. Więc to wszystko była prawda. Naprawdę przenosili się z miejsca na miejsce, do alternatywnych światów… a jakby tego było mało to takich jak oni było o wiele więcej. Z całego jednak wywodu “Agenta Smitha” najbardziej zainteresowało go coś, co chyba reszcie gawiedzi umknęło, przykryte pierzynką z oszałamiającej sumy pieniędzy.
- Upadek? Co ma Pan na myśli mówiąc “Upadek”? - zapytał.

- Tak góra nazwała pierwsze przeskoczenie Nearsidera do innego wariantu, niekontrolowany "upadek" właśnie. Normalnie przejście wymaga znalezienia się w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie, to pierwsze tylko odpowiedniego bodźca i adrenaliny - Nowak zamyślił się, jakby coś wspominał - Nazwa wzięła się od tego uczucia spadania podczas przejścia.

Patrycja patrzyła dłużej na Nowaka aż coś jej przyszło do głowy. Uznała jednak że woli to pytanie zostawić na później. Włożyła ręce do kieszeni.
- Podejrzewam, że nie jesteście jakoś super związani z rządem? Jak wygląda sprawa zapłaty, podatków, itp?

- Tym się nie musicie przejmować. Regencja jest oficjalnym, niezależnym kontraktorem UE i USA, a wy zostaniecie zatrudnieni jako konsultanci - wszystko legalnie i zgodnie z prawem. Szczegóły znajdziecie w teczkach.

- Mhm - Patrycja mruknęła zerkając na swoją teczkę, ale nie przeglądając jeszcze jej zawartości. Ułożyła w końcu odpowiednio słowa aby zadać kolejne pytanie.
- To ten… w sumie, czy ta zapłata jest współmierna do ryzyka? - Tym razem wlepiła spojrzenie w agenta aby zobaczyć przy okazji jego reakcję.

Reakcją było uniesienie brwi.
- Zarabiałem mniej, ryzykując znacznie bardziej - odpowiedział krótko.

Błażej zadarł głowę i końcówkę piwa wlał w siebie pijąc duszkiem. W końcu odstawił kufel z głośnym uderzeniem, wytarł usta z piany i uśmiechnął się szeroko.
- Kierowniku złoty ryzyko to nie problem. - powiedział wstając. Już wiedział co zrobi. Zabierze Klaudie tutaj i opłaci jej studia, tak jak powinien.

Punkówna patrzyła na agenta chwilę rezygnując z dodawania czegokolwiek po tym jak dress i tak już jej wszedł w słowo. Przeklęła w myślach. Z niechęcią, ale zaczęła przeglądać papiery z teczki kiedy już ruszyli na spacer. Słuchała Nowaka ale czasem wracała do teczki. Sprawdzała na ile starczy jej cierpliwości.
 
Asderuki jest offline