Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-11-2021, 09:15   #21
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Kehil wyszedł na powierzchnie. Klitka Clave była straszna. Cybernetycny loch, z pulsującym polem magnetycznym przyprawiał Miralukę o zawroty głowy. Skubany haker na pewno o tym wiedział i celowo włączał więcej systemów niż potrzebował. Tak o… dla samej tylko złośliwości.

Była to swego rodzaju gra, bo Kehil z kolei tak długo jak był wewnątrz nie dawał po sobie poznać oszołomienia. Stał wyprostowany z zaciśniętą szczęką. Słuchał rewelacji z uwagą. Cóż, potrzebował tych ludzi. Potrzebował też zrobić rozpoznanie.

- Clave, weź mi sprofiluj tych typów - machnięciem ręki wysłał ze swojego datapada informacje o celu Grulla.
- Masz tu informacje o nich - dane od Grula również poszły do hakera. - Raczej nie powinno być z nimi problemów - Kehil musiał przyznać sam przed sobą, że nie przejrzał tych informacji wcześniej, jednak nie chciał teraz tracić czasu.
- Szykuję im małą szkołę. Gdybyś mi zebrał informacje kiedy przebywają sami, poza obszarem miejskiego monitoringu. Być może uda nam się załatwić tę kwestię samemu z Garusem, wtedy będę mógł odpalić ci coś ekstra. No chyba, że… - Kehil zmienił ton i wyraźnie podpuszczał Clave’a - chyba, że nie możesz ustalić takich miejsc. To oznacza, że są za bardzo chronieni i pieniądze przeznaczone na wywiad elektroniczny będę musiał wydać na dodatkową siłę mięśni.

Liczył na pazerność Kaleeshana. Niestety lubił on przede wszystkim łatwą gotówkę. Normalnie ustaliłby stawkę, i po jej opłaceniu pewnie uznałby, że nie udało się znaleźć takiego miejsca jakiego Kehil szuka. Dlatego detektyw jasno dawał do zrozumienia, że jeżeli nie otrzyma pomocy, to zapłaci za inną pomoc komuś innemu. A że zapłacić musiał… no cóż. Innego wyjścia nie było. Samotni mściciele występowali jedynie w Vidach dla bogaczy. W prawdziwym świecie samotny mściciel najpewniej skończyłby z nożem między żebrami i twarzą w rynsztoku.

Ulica na dolnych poziomach miasta była zatęchła i mroczna. A i tak po wyjściu od Clave Kehil odetchnął z ulgą. Nigdy nie myślał, że Kaleesh mogą do tego stopnia fascynować się elektroniką. Za chwilę Clave popadnie w manię na tle ulepszania swojego ciała by stać się cyborgiem. Bardzo niebezpieczna wizja. Mirluka otrząsnął się.

Zostało mu wybrać się do Garusa. Kehil wezwał taksówkę i przelał należność za podróż do lokalu należącego do Nimo. Mając na koncie już nieco kredytów był spokojniejszy. Nie musiał się martwić, że nie będzie miał za co wrócić do domu.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline