Na weselu należało by jeszcze przelecieć świadkową, bo gotowa się obrazić
jakaś chętna? Może pójdziem zaśpiewać pod oknem pięknej Oliwii serenadę? Takie:
"Przybyli wojacy pod okienko! Przybyli wojacy pod okienko! Stukają, pukają, wyjdź panienko! Stukają, pókają, wyjdź panienko!"
Tyle, że jak okna pomylimy to gotowim pod oknem tego czaromiota wrogiego harce wyczyniać a wiadomo, czy mu to do gustu przypadnie? Choć wykluczyć nie można, pyty nie pokazał! Może jaki wstydliwy?
p
b
.