Wątek: Strach
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-09-2004, 04:15   #4
Fistus
 
Reputacja: 1 Fistus ma wspaniałą przyszłośćFistus ma wspaniałą przyszłośćFistus ma wspaniałą przyszłośćFistus ma wspaniałą przyszłośćFistus ma wspaniałą przyszłośćFistus ma wspaniałą przyszłośćFistus ma wspaniałą przyszłośćFistus ma wspaniałą przyszłośćFistus ma wspaniałą przyszłośćFistus ma wspaniałą przyszłośćFistus ma wspaniałą przyszłość
Banie się jest częścią odgrywania postaci i nie można czekać aż strach zstąpi z nieba. Żeby pojawił się strach na sesji, gracze muszą chcieć się bać, a mistrz gry musi chcieć przestraszyć graczy. Oczywiście nie da się przestarszyć (a raczej sprawić żeby się bał) kogoś kto je cały czas chipsy, kogoś kto po rostu bać się nie chce. MG stara się wprowadzić odpowiedni klimat a taka osoba wszystko olewa. Jakieś pradawne, nieznane zło znajduje się za dzwiami, a taka osoba szarżuje na nie z jakimś głupim okrzykiem. Z chęcią bania się, wiąże się na pewno pewna doza udawania. Gracze muszą - czasem nieco na siłę, udawać że ich postaci się boją. To podkręca wszystkich a zarazem wspomaga MG. To tak jak z oglądaniem horrorów. Jeśli ktoś ich nie lubi, może wykpić śmiechem nawet najstraszniejsze wizje, jakie dotychczas ktoś nakręcił. Miłośnicy horroru natomiast potrafią trząść się ze strachu nawet przy głupkowatym filmiku klasy C. Strach jest zależny od nastwienia, konwencji, na którą gracze się nastawiają lub w którą pomagają się sami wpisać.
Mi utkiwała w pamięci sesja w WFRP. Chcąc zobaczyć pewne ruiny (a raczej mocno podniszczony dworek) niechcący () przenieśliśmy się parenaście (-dziesiąt?) lat wstecz, w czasy świetności tej posiadłości. Po kilku dniach przebywania tam (właściciele byli bardzo gościnni) okazało się, że po domu grasuje drewniana lalka, mająca dość jednoznacze zamiary co do członków rodziny zamieszkującej ten dom. Nie będę streszczał całej przygody, ale powiem tylko, że w bardzo się zdziwiliśmy kiedy okazało się, iż pozostałe lalki też są 'opentane' (całą drużyna uciekałą przed nimi - barykadowanie pokoi, prześlizgiwanie się tak, aby nie być zauważonym przez lalke ;]). W pewnym momencie chciałem postawić nogi na ziemi (wcześniej siedziałem po turecku lub jakoś inaczej - ważne, że miałem nogi na kanapie) ale w momencie kiedy postawiłem stopy na ziemi z porotem je zabrałem (strach ;]). Pod sam koniec sesji, w kulminacyjnym momencie, kiedy mieliśmy ocalić małego chłopca od śmierci z rąk lalki, okazało się, że nie jesteśmy w stanie wejść do pokokju, w którym właśnie zaczynał się rytualny mord. Wtedy pojawiała się lekka panika, u mnie wzmocniona faktem, że wcześniej dostałem niejasną wskazówkę jak pokonać 'pole' nie pozwalające wejść do pokoju, ale nie potrafiłem jej prawidłowo wykorzystać . Ciągły strach przed lalkami, świadomość uciekającego czasu, uczucie bezsilności (a przecież wiedziałem, że mam odpowiedź na wyciągnięcie ręki)... to wszytko spowodowało, że bałem się o to, czy nam się uda.
 
__________________
"A flame which never dies, but brightens with the passing of time."
Fistus jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem