Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-12-2021, 16:44   #70
Elenorsar
 
Reputacja: 1 Elenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwu
Wolna Kajuta, 15.08.2181, 18:36

Po dokładnym zmyciu naczyń inżynier siadł na chwilę samotnie przy stoliku z butelką wody. Sączył ją powoli rozmyślając nad ostatnimi wydarzeniami. W końcu udało mu się opanować drżenie rąk, więc zadowolony z faktu, że nie będzie musiał tego ukrywać, dopił wodę, wstał i skierował się do wolnej kajuty, znajdującej się obok jego własnej.

Rozejrzał się po pomieszczeniu i zastanowił się co powinien przygotować. Pierwsze co, podszedł do szafki leżącej koło łóżka i sprawdził jej zawartość. Pusta. Podniósł ją i wyniósł do kolejnej pustej kajuty.

Lepiej, aby nie miał nic ciężkiego, czym mógłby rzucać.

Później wyniósł wszystko co tylko mogło posłużyć za prowizoryczną broń. Wieszaki, krzesło, szklanka, miotła i wszystko inne co było luzem.

Chyba wszystko.

Pomyślał, ostatni raz patrząc po pomieszczeniu. Zostało jedynie łóżko z materacem i ściany oraz przymocowane na stałe meble.

No to zostało jedynie sprawdzić kartę należącą do Ramona Castillo.

Serwerownia, 15.08.2181, 19:07

Elenor siedział przy stoliku w mikroskopijnej serwerowni. Niestety siedział przed ciężkim dla niego zadaniem. Raczej rzadko tutaj przebywał, gdyż zwykle zajmował się mechaniką i elektryką, lecz nie elektroniką, ale przez brak programisty w ich zespole, to na niego spadał obowiązek zajmowania się takimi rzeczami. Elektroniką jednak zajmował się sporadycznie i nie miał pojęcia, czy poradzi sobie z elektroniczną karta, która była bardzo delikatnym układem scalonym, czymś dużo bardziej zaawansowanym niż to czym zajmował się do tej pory.

Pierwszym co zrobił to usunięcie warstwy syntetycznej skóry, a następnie zaczął od obejrzenia karty z każdej strony. Tak jak się spodziewał, była ona zlana w całość, bez obudowy, więc na sam początek pojawił się pierwszy problem. Musiał zdjąć obudowę siłowo, ale na tyle delikatnie, aby nie zniszczyć podzespołów.

Wziął najcieńszy nożyk jaki posiadł w kolekcji. Tworzywo, z którego była stworzona karta okazał się bardzo wytrzymały i nie poddawał się narzędziu. Knight wpadł na pomysł, aby nagrzać nóż i w tedy spróbować.

Udało się!

Materiał zaczął się oddzielać, ale już było widać, że zajmie to sporo czasu i musiał przy tym uważać, aby nie przegrzać układu. Po kilkunastu minutach w końcu udało się odciąć całą obudowę.

Knight przyglądał się zawartości karty, którym był układ scalonym. Rozpoznał mikroprocesor i pamięć, reszta była dla niego zagadką. Sięgnął więc po standardowy podręcznik na pokładzie kombajnu o elektronice i zaczął szukać odpowiedzi.

- Pani kapitan! p..p.. Pan Purcell się obudził, ja… przydałoby mi się wsparcie! - wyrwał go z lektury głos doktora Griffitha z radiowęzła.

Chwilowo był w szoku, po tym jak usłyszał fakty o obudzonym rozbitku, ale momentalnie się obudził, wstał i wybiegł z serwerowni spoglądając w stronę mostku zobaczyć, czy O'Brien także idzie do ambulatorium, lecz ten siedział dalej w fotelu.

- Hej, George, idziesz? - Knight krzyknął w jego stronę.

- Idź sam - George nawet nie zerknął na kompana, wpatrzony w ekrany komputerów - Ten tender mnie przeraża. Wygląda jak… jak pierdolony grobowiec! Dlaczego nikt nam nie odpowiada?!

Elenor był zdziwiony zachowaniem współpracownika. Nie odpowiedział na pytanie, zdawało mu się, że nie oczekuje odpowiedzi na nie. Odwrócił się na pięcie i pobiegł w stronę ambulatorium.

Knight postara się jak najszybciej dotrzeć do ambulatorium, aby przekazać Williamson, że nie zdąrzył jeszcze rozpracować karty, więc nie mają z niej jeszcze żadnych informacji. Może ustalą, jak kapitan będzie chciała, na szybko co kto i jak będzie pytał Purcella.

 
Elenorsar jest offline