03-12-2021, 20:48
|
#22 |
| Piątek 15:03, 16 lipca 1920, Arkham, posiadłość Ryana Flanaghana
Dzień mimo, że z początku zapowiadał się nie najlepiej to jednak był pełen wrażeń. Najpierw trafiła mi się ambitna i zdolna (może) studentka, później dowiedziałem się o kradzieży na budowie, a kiedy znalazłem się na posterunku, zostałem zasypany masą pytań (w zasadzie nie ja, a pan Chikao, ale wszystko przechodziło przeze mnie).
Krótki sen oraz wszystkie te wrażenia sprawiły, że stałem się bardzo zmęczony. Policjant Cooper dowiadując się, że w dniu kiedy doszło do przestępstwa u Ryana, poprosił mnie, abym udał się z nimi do jego posiadłości. Długo się nad tym nie zastanawiałem. Chciałem odpocząć, a do Ryana było najbliżej. W dodatku poszedł z nami nijaki Goodman, nie mam pojęcia kim jest i po co z nami idzie, ale to dopytam się kiedy zostanę z Flanaghanem na osobności.
I tak oto siedzę w kuchni Ryana popijając szklankę brandy, czekając aż Cooper spisze zeznania kolegi, a później przyjdzie moja kolej. |
| |