Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-12-2021, 13:24   #25
Elenorsar
 
Reputacja: 1 Elenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwu
Piątek, 16 lipca 1920, Arkham, posiadłość Ryana Flanaghana

Ryan wreszcie skończył zeznawać Cooperowi jak wyglądała miniona noc. Przyszła kolej na mnie. Wyszedłem z policjantem z kuchni, a Flanaghan został sam.

Cooper poprosił mnie, abym opowiedział co się wydarzyło, więc przekazałem mu, że w nocy usłyszałem hałas i myślałem, że to Ryan coś robi na dole, ale okazało się, że on dopiero też został obudzony przez ten dźwięk. Nie wspominając o broni, powiedziałem, ze skierowaliśmy się na parter bez oświetlenia w celu przeszukania mieszkania. Najpierw w prawo od schodów do kuchni, a stąd do gabinetu.

Następnie powiedziałem, że w momencie kiedy tylko otworzyliśmy drzwi, z gabinetu ulotnił się smród. Mi on nic nie przypominał, ale Ryan rozpoznał w tym trupa. Zanim zapaliliśmy światło wyjrzałam za okna, ale nie ujrzałem nic podejrzanego.

Po tym kiedy światło już zostało włączone Flanaghan zobaczył brak kilku książek o małej wartości, ale nic poza tym nie znaleźliśmy. Wtedy pomyślałem, że ktoś mógł nas minąć i przejść na górne piętro, więc pobiegłem tam, ale nic nie znalazłem.

Po wszystkim poszliśmy do kuchni, aby poczekać i sprawdzić, czy hałasy się powtórzą, ale tak się nie stało, więc poszliśmy spać.

Na koniec Cooper zadał mi kilka pytań wyjaśniających, kto i co dokładnie robił. Cała rozmowa przebiegała spokojnie i płynnie, a policjant zapisywał wszystko w swoim notesie. Jednak odniosłem wrażenie, że policjant nie do końca wierzył w moje słowa.

Kiedy myślałem, że to już koniec i chciałem skierować się do kuchni do Ryana, policjant zatrzymał mnie i zadał pytanie, którego się nie spodziewałem w tej chwili.

- Czy mógłby mi pan odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących sprawy kradzieży z budowy? - spytał policjant.

- W jakim celu? Sprawy są jakoś powiazane? Wszystkie informacje, które mogły być istotne i pytania jakie mi zadano przekazałem na komisariacie komendantowi. Myślałem, że to on zajmuje się tamtą sprawą - powiedziałem spokojnie, lecz zdziwiony.

- Tak, ale sprawa przestępstwa na budowie zainteresowała mnie i chciałbym poprowadzić prywatne śledztwo - odpowiedział bez wahania policjant.

- Rozumiem, ale chyba nie jestem dzisiaj w stanie ponownie opowiadać tego wszystkiego.

- Może jednak znalazłby pan chwilę na kilka pytań? - mówił zniecierpliwiony.

- Przykro mi, ale niestety nie, jestem zmęczony wydarzeniami z nocy oraz dnia. Zbyt dużo wrażeń. Wszystko co mogłem powiedzieć o sprawie, wie kapitan. Proszę do niego skierować się o informacje - powiedziałem stanowczo kończąc temat, nie chciałem dłużej się męczyć wytężając umysl, tylko odpocząć, najlepiej przy jakiejś książce.

James chce pójść do kuchni, pogadać chwilę z Ryanem. Spyta się, czy może zostać dzisiaj ponownie na noc. Jak ten się zgodzi to spyta się, czy może przejrzeć bibliotekę, bo chciałby coś przeczytać (może Ryan coś mu poleci).

 
Elenorsar jest offline