Jak żyć…? Drużynowy kleryk właśnie wybrał wolność, przyszywany mag właśnie został prawdopodobnie zjedzony przez Bestie wroga, a twoja noga nie nadawała się chwilowo do chodzenia. Z dobrych wiadomości, powrócił Xenomorphus, a Bestia Kiti chwilowo pozostała z wami, zdaje się. Zerka za Kiti, ale chwilowo jakoś nie spieszy się, by za nią podążać.
Sprawdzasz, czy Tysiąc Ostrzy nadal działa. Działa. Chociaż coś.
Kiedy wysuwasz ostrza, z głębi korytarza dobiega dziwny dźwięk. Jakby… ktoś… coś…? Kichnęło…? Prychnęła? Syknęło? Zapada jednak cisza i dźwięk nie powraca.
Tunel był czymś w rodzaju podziemnego korytarza wykutego w kamieniu, schodzącego pod lekkim kątem w dół. Podłoga i ściany były gładkie, tylko miejscami wyryto na ścianach tajemnicze znaki, płaskorzeźby z zawijasami i dziwacznymi zwierzętami. Mocno zniszczone przez czas, odłamane, wytarte. Pod ścianami można było znaleźć dowody obecności ekspedycji; skrzynie do transportu, cześć załadowana, ale im głębiej w tunel, tym więcej pustych. Łopaty, kilofy, miotły, szczotki, lampy naftowe, nawet skrzynia z dziwnymi, egzotycznymi owocami przypominającymi bakłażany. W żeliwnych stojakach zostawiono pochodnie, które niedawno musiały oświetlać drogę, ale obecnie wszystkie były zgaszone. Co nie stanowiło najmniejszego problemu dla drowich oczu, oczywiście. Xenomorphus też nie widział problemu [da bum tss!] [Verion: kropelka Mistress: wyrzuca pustą flaszkę. Anyways…] Niebawem korytarz przerodził się w sporych rozmiarów komnatę. Pod ścianami stały wysokie, wykute w skale posągi.
https://www.deviantart.com/draaket/a...rses-689022485
Do twoich uszu dobiega szmer. Tu jest coś żywego. Za tamtym posągiem. Możesz oczywiście udać, że nic nie słyszałeś i sprawdzić, co to było.
A Może by Tak olać szmer i podążać dalej śladem Kiti, po prostu?
Zauważasz na fragmencie kolumny kolejny napis. Ten jest z kolei malutki, łatwy do przeoczenia, wydrapany niedawno czymś ostrym w kamieniu.
„I know how the angel fell
I know the tale and I know it too well
I'll make you wish you had a soul to sell
When I strike you down and send you straight to hell”.
Huh. Poeta jakiś.
Za jedną z kolumn zauważasz katem oka jakiś ruch. Jakby cień przesunął się po kamieniach i zniknął. Huh. Więc tam ktoś szmera, a tam obok coś łazi… Póki co jednak panuje cisza i nikt się nie wybiera do ataku z zaskoczenia… no nie? Xenomorphus nad tobą, przyklejony do sufitu, ma dobry widok na pomieszczenie z góry. Wydaje się, że cokolwiek tu jest, raczej ukrywa się, niż czai do ataku.