Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-12-2021, 18:17   #949
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Jak żyć…? Drużynowy kleryk właśnie wybrał wolność, przyszywany mag właśnie został prawdopodobnie zjedzony przez Bestie wroga, a twoja noga nie nadawała się chwilowo do chodzenia. Z dobrych wiadomości, powrócił Xenomorphus, a Bestia Kiti chwilowo pozostała z wami, zdaje się. Zerka za Kiti, ale chwilowo jakoś nie spieszy się, by za nią podążać.
Sprawdzasz, czy Tysiąc Ostrzy nadal działa. Działa. Chociaż coś.
Kiedy wysuwasz ostrza, z głębi korytarza dobiega dziwny dźwięk. Jakby… ktoś… coś…? Kichnęło…? Prychnęła? Syknęło? Zapada jednak cisza i dźwięk nie powraca.

Tunel był czymś w rodzaju podziemnego korytarza wykutego w kamieniu, schodzącego pod lekkim kątem w dół. Podłoga i ściany były gładkie, tylko miejscami wyryto na ścianach tajemnicze znaki, płaskorzeźby z zawijasami i dziwacznymi zwierzętami. Mocno zniszczone przez czas, odłamane, wytarte. Pod ścianami można było znaleźć dowody obecności ekspedycji; skrzynie do transportu, cześć załadowana, ale im głębiej w tunel, tym więcej pustych. Łopaty, kilofy, miotły, szczotki, lampy naftowe, nawet skrzynia z dziwnymi, egzotycznymi owocami przypominającymi bakłażany. W żeliwnych stojakach zostawiono pochodnie, które niedawno musiały oświetlać drogę, ale obecnie wszystkie były zgaszone. Co nie stanowiło najmniejszego problemu dla drowich oczu, oczywiście. Xenomorphus też nie widział problemu [da bum tss!] [Verion: kropelka Mistress: wyrzuca pustą flaszkę. Anyways…] Niebawem korytarz przerodził się w sporych rozmiarów komnatę. Pod ścianami stały wysokie, wykute w skale posągi.
https://www.deviantart.com/draaket/a...rses-689022485
Do twoich uszu dobiega szmer. Tu jest coś żywego. Za tamtym posągiem. Możesz oczywiście udać, że nic nie słyszałeś i sprawdzić, co to było.
A Może by Tak olać szmer i podążać dalej śladem Kiti, po prostu?

Zauważasz na fragmencie kolumny kolejny napis. Ten jest z kolei malutki, łatwy do przeoczenia, wydrapany niedawno czymś ostrym w kamieniu.
„I know how the angel fell
I know the tale and I know it too well
I'll make you wish you had a soul to sell
When I strike you down and send you straight to hell”.

Huh. Poeta jakiś.

Za jedną z kolumn zauważasz katem oka jakiś ruch. Jakby cień przesunął się po kamieniach i zniknął. Huh. Więc tam ktoś szmera, a tam obok coś łazi… Póki co jednak panuje cisza i nikt się nie wybiera do ataku z zaskoczenia… no nie? Xenomorphus nad tobą, przyklejony do sufitu, ma dobry widok na pomieszczenie z góry. Wydaje się, że cokolwiek tu jest, raczej ukrywa się, niż czai do ataku.
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline