Savi wyczuł zaangażowanie i determinację młodej kwatermistrzyni. Kiedy Zola Tatenda obejmowała to stanowisko, była dla niego zagadką. Nie wiedział czego się po niej spodziewać. I choć wciąż ta dziewczyna, niewiele starsza od jego córki pozostawała tajemnicą, jej oddanie dla sprawy zwróciło uwagę Trybuna. Różniła się od innych kobiet, które służyły w Legionie, sprawiała wrażenie osoby, która całe życie przygotowywała do swojej roli a teraz ma w końcu okazję wykazać się i wykuć w ogniu wojny swoje przeznaczenie.
- Pomyślimy o zluzowaniu reglamentacji, kiedy nasze oddziały wrócą z misji. Mam nadzieję, że nie będzie to konieczne, ale mam też świadomość że porażki wpisane są w naturę wojny. Nie mam złudzeń, przyjdzie moment, gdy zmierzymy się z kryzysem, dlatego dopóki morale naszych żołnierzy stoi na zadawalającym poziomie, skupmy się na racjonowaniu i uzupełnianiu zapasów.