Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-12-2021, 10:27   #995
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Mistrzyni i Duchy

- Panie Daichi rozumiem skąd u Pana taka reakcja sam jestem przeczulony na punkcie osób u władzy dlatego w pierwszym odruchu rzuciłem się na tego Ambasadora bo chciał zabić za zniewagę... Wciąż uważam że dobrze zrobiliśmy w kwestii porwanego dzieciaka rozwiązaliśmy sprawę tak żeby jak najmniej osób ucierpiało ale wciąż zżerał mnie ten zgniły kompromis. Z jednej strony cieszyłem się tam na imprezie, w policji, na treningach czułem się wreszcie doceniony... Ale z drugiej miałem wrażenie że na to wszystko nie zasługuje i chyba szukałem metody żeby to wszystko spartolić?

- Może z Mistrzynią jest podobnie ? Bycie członkiem pierwszej rodziny to wielka odpowiedzialność, może nie dała sobie rady z byciem Duchowym Geniuszem przewyższającym Awatara ? Może szukała pomocy i wpadła w złą sytuacje podobnie jak ja ? A może poświęciła się podobnie jak ja ? Nie chce Mistrzyni oceniać zbyt surowo była miła dopóki nie przyznałem się że doprowadziłem Ikki do płaczu wtedy zmroziła moją duszę i była straszniejsza niż Mgliste Lustro a oni zabili przy mnie dwie osoby i byli naprawdę straszni- Przyznał.

- Mój duch nie jest taki zły mamy wspólne zainteresowania, lubi mięso tańce i rozróby nawet nie muszę go koniecznie egzorcyzmować... Jeżeli bractwo nie będzie mogło pomóc to może zwrócić się do osoby specjalizującej się w tych kwestiach z Policji ?- Nie chciał wprost mówić o Dr. Szept bo najwidoczniej chciała być anonimowa.

Reakcja na słowa Zaheera

- Dziękuje Mistrzu ale ten komplement nie jest zasłużony gdyby nie ja byłby kelner którego naroiła Pani Lan Chi, Aiko którą próbowała zahipnotyzować Jorogumo albo ostatecznie trupooki morderca z siepaczami. Nie jestem kamykiem a jedynie pionkiem który dał się ponieść emocjom a teraz jest zbyt tchórzliwy aby wziąć odpowiedzialność za swoje czyny. To ty Mistrzu niepotrzebnie zwiększasz moje zasługi Ambasador podobnie jak Bliźnięta zasługują na śmierć ale przykładając się do zamachu wypełniłem tylko plan samych bliźniąt a patrząc na historie twego życia Mistrzu jednego Tyrana może zastąpić gorszy jak to było z Cesarzową Ziemi którą zastąpiła Kuvira... Nie znaczy to że tamta Tyranka nie zasługiwała na to co ją spotkało ale kto zastąpi bliźnięta ? Czy więcej zabije wojna czy pokój zaprowadzony przez kolejnego Tyrana ?

W Kuchni

- Nie będę kłamał Pani Asami po tym, co zobaczyłem bardzo się boję... Ale wy też się bałyście walcząc z Korrą i drużyną Awatara o poprawę świata więc jakie mam prawo wam odmówić ? Doświadczyłyście wielkiego cierpienia osobistego oraz ryzykowałyście życie Pani Asami zasługujecie na szczęśliwe życie z córką i żoną u boku więc choć umieram ze strachu będę waszym szpiegiem - Rzekł a głos mu drżał.

- Są z tym jednak dwa problemy: Po pierwsze jeżeli mam być szpiegiem będę musiał spalić mosty, chcieli żebym obsmarował Meelo i Jinore tak na dobry początek... Mógłbym pójść do prasy i powiedzieć że Meelo zmusił mnie do działania chcąc wywołać wojnę z Bliźniętami, wiadomo że najlepsze kłamstwo opiera się na prawdzie a raczej, jej cząstkach mógłbym więc powiedzieć o niekompetencji Meelo, o opętaniu Jinory oraz o tym, że Bliźnięta szukają pretekstu do wojny i same chciały zabicia Ambasadora! Tylko czy nie pogorszę przez to sytuacji ? - Z jednej strony widać było że sam pomysł go kręci przez chwilę był dawnym Migmarem grającym rolę ale widać było że się boi.

- Druga sprawa to co zrobimy jak już skończę szpiegować ? Teraz jestem ścigany myślałem żeby zmusić jedną kobietę z wyższych Sfer na którą mam haka... Nie chodzi o Panią Pani Asami, myślałem żeby namówić ją żeby załatwiła mi pardon królewski ale pewnie taniej widzie mnie zabić...- Westchnął.
 
Brilchan jest offline