Asami pomasowała czoło.
- Jeśli uważacie, że to konieczne… - zapytała Asami.
Kay nie był zadowolony z tego, że niepokoją jego żonę, mruczał coś o pozwie. Jinorę musiano spuszczać na specjalnym podeście. Ku zaskoczeniu wszystkich dzieciarnia też się wybrała, łącznie z Hidekim, który uznał, że musi pilnować siostry.
Budynek Bractwa dwóch światów był piękny w swej prostocie. Otoczony na poły dzikimi ogrodami sam z siebie sprawiał wrażenie miejsca, gdzie można by znaleźć spokój… Cztery trzypiętrowe budynki przypominające pałace łączące użytkowość z tradycją. Kay pomógł nosić nosze instruując ciągle tego, co mu pomagał, aby uważał na jego żonę. Potem czekali czterdzieści pięć minut aż profesor Than ich przymnie. W międzyczasie korytarza zamiatała bardzo cicha sprzątaczka z włosami zakrywającymi połowę twarzy zamiatała korytarz. W czasie transportu Jinora przebudziła się gwałtownie, ale Kay ją uspokoił.
Profesor ich przyjął. Był to człowiek drobny, nieco tęgi, łysy, w okularach o bardzo lekarskim i ptasim wyglądzie. Mężczyzna uśmiechnął się do Tkaczki powietrza, i wymienili kilka uprzejmości. W końcu zapytał o jej stan zdrowia, dyskretnie pokazując innym aby wyszli, ale przywódczyni wschodniej świątyni westchnęła. Młodzież została , mimo protestów Hidekiego, wyproszona do ogrodu. Opowieść Jinory
Jinora powoli usiadła na fotelu.
- Pan profesor musi wiedzieć, że nie jest Pan pierwszą osobą, z którą się konsultuje. Wcześniej rozmawiałam z mistrzem Kaungiem z Bhanti i Topf Beifong. Niewiele pomogli… Wszystko zaczęło się nieco ponad rok temu, gdy koro zwierzyła mi się ze swoich zmartwień, o tym, że walczy z awatarem Vaatu i razem niszczą świat. Chciała nawiązać ponownie kontakt z poprzednimi awatarami, aby dzięki ich wiedzy mieć przewagę nad mrocznym… Zaoferowałam swoją pomoc… Wędrowałam daleko swym duchem, odwiedziłam miejsca z dawnych legend… Ale trafiłam chyba w miejsce, którego nie pamiętam… Było zimno… Piłam wodę, która smakowała zgubą… I powróciłam do ciała, ale dowiedziałam się, że byłam w takim stanie… Takim jak widzieliście… i teraz zawsze, gdy jestem wzburzona wypełnia to mnie. Lód duszy… - Kay położył dłoń na ramieniu żyny.
- Teraz rozumiem… Kora się o tym dowiedziała i postanowiła już nikogo nie mieszać… – rzekła Asami ze współczuciem.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Ostatnio edytowane przez Slan : 18-12-2021 o 19:11.
|