Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-12-2021, 20:32   #26
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Reklama:
Książka The Wreck of the Titan: Or, Futility opowiada o zderzeniu z górą lodową statku długiego na jakieś ćwierć kilometra, na którym nie było dość łodzi ratunkowych, żeby pomieścić wszystkich pasażerów. Reklamowano, że był niezatapialny. Zgodnie z niektórymi teoriami spiskowymi książka ta nie tyle przepowiadała przyszłość (bo powstała zanim jeszcze stworzono Titanica), ale była przeczytana przez sprawców tragedii (o ile dobrze pamiętam J.P.Morgan). Na pokładzie Titanica było paru ekstremalnie bogatych typów, których połączyły dwa fakty: sprzeciwiali się Federal Reserve Act i choć byli ekstremalnie bogaci to nawet nie dotarli do łodzi ratunkowych.

Przed przerwą reklamową:
Przed przerwą zaznajomiliśmy się z panami Flanaghanem i Davisem. Przyjaciółmi z Arkham. Davis nocował u Flanaghana na arkhamskim osiedlu Wolfsburg, gdy w nocy zbudziły ich odgłosy dobiegające z parteru budynku. W nocy przeprowadzili niewielkie dochodzenie i odkryli kradzież kilku książek z biblioteki zaginionego wujka Flanaghana i odór śmierci znajdujący się w tamtym pomieszczeniu. Jak przystało na normalnych ludzi Flanaghan zgłosił sprawę na policję, ale niestety okazało się, że do chuligańskiej kradzieży doszło również na budowie drogiego domu nieznanego właściciela. Davis stawił się na posterunek jako tłumacz japońskiego zgłaszającego przestępstwo. Niestety dla Flanaghana w zetknięciu z biznesem "bogatych i możnych" jego sprawa zaginięcia książek i zburzonego spokoju została zbyta przez władze. Co prawda oddelegowano do przyjrzenia się sprawie młodego policjanta Coopera, ale ten nawet nie udawał, że interesuje go to. Równolegle w okolice przybył czarnoskóry Nowoorleańczyk Goodman, stary znajomy Flanaghana, z przesyłką do tajemniczych ruin sąsiadujących z domem Flanaghana. A teraz wracamy do opowieści po przedłużonej przerwie reklamowej.

Wszyscy:
Odmowa Davisa bardzo poirytowała Coopera. Zdenerwowany rzucił do Flanaghana, że to trzeba przecież sprawdzić - cholerne - (tak użył tego słowa!) okna jeżeli jest podejrzenie włamania. Nie raz coś co wygląda jak dopasowane wcale takie nie jest i po prostu potrzeba siły, żeby sprawdzić wszystko. Skoro włamanie miało nastąpić na zewnątrz to tam należy dokonać eksperymentu. Rezolutnie wyszedł z domu i przemieścił się do okien biblioteki. Goodman i Davis pozostali w bibliotece, a Flanaghan poszedł za policjantem.

Flanaghan Spostrzegawczość, rzut: 24 (sukces)

Przez moment doktor zobaczył dziwne ślady pod jednym z okien. Jakby kopyta, ale jakiego zwierzęcia to nie potrafiłby powiedzieć. Może koń, a może koza, czy jeleń. W każdym razie moment minął, gdy ślad został brutalnie zdeptany przez zdenerwowanego Coopera, który nawet nie udawał, że patrzył pod nogi. Niczym gołąb pocztowy trafił prosto do okien i zaczął siłować się z nimi i ot nastąpiła niespodzianka. Jedna z okiennic (ta za biurkiem) rzeczywiście otworzyła się! Okazało się, że uchwyt będący zabezpieczeniem zamykania okna właściwie nie jest do niczego trwale przymocowany, choć wygląda to tak jakby wszystko z nim było w porządku.
- Okno było otwarte, smród przywiało z cmentarza, a to co usłyszeliście to pewnie okno samo zamknęło się. Stąd fetor był w bibliotece, gdy wiatr przewiał go z zewnątrz. - niczym z karabinu maszynowego wystrzelił słowa Cooper.

Goodman:
Przy okazji Goodman mógł pierwszy raz zobaczył działkę, na której znajduje się cel jego misji kurierskiej. W nocy ma tam komuś przekazać książkę, ale toż to pustostan. Ruiny jakiegoś spalonego domostwa porośnięte dzikimi chaszczami... po większym namyśle Goodman zorientował się, że jego zleceniodawcy nie mieliby problemów wchodzenia w konszachty z kimś kto chociażby udawał bezdomnego. W każdym razie ktokolwiek tam będzie w nocy to Goodman ma go zapytać, czy oczekuje na przesyłkę, a tamten ma odpowiedzieć, że na książkę. Później ma dojść do przekazania i rozejścia się.

Wszyscy:
Cooper następnie stwierdził, że musi sporządzić raport z oględzin i rozmowy z wami i teraz musi wrócić na posterunek. Nie trzeba geniusza psychologii, żeby ustalić, że Cooper nie ma ochoty wam pomagać. Przynajmniej ujawnił jak doszło do włamania bez pozostawienia śladów.

W tym miejscu znaleźliście się na pewnym rozwidleniu. Rozwiązanie sprawy włamania do Flanaghana będzie wymagało od was podjęcia czynności normalnie zarezerwowanych dla detektywów (popytanie sąsiadów, sprawdzenie sąsiedniej nieruchomości pustostanu (o, tutaj Goodman powinien być najbardziej zainteresowany), ogólnie sprawdzenie okolicy, no i popytanie w lokalnej gazecie, czy już nie dochodziło do takich zdarzeń w przeszłości (odpowiednik szukania w internecie we współczesności)). Inne drogi częściowo łączą się z powyższym tematem, a dotyczą: (1) chuligańskich kradzieży na budowie na granicy lasu - ale tam akurat roi się od policjantów, którzy profesjonalnie wykonują swoje czynności i prawdopodobnie nie będzie mile widziane wściubianie nosa w ich sprawy (zupełnie na odwrót jak przy kradzieży książek Flanaghana), (2) zbadania czy nie było czegoś nadzwyczajnego ze skradzionymi książkami i (3) ustalenia kto w tak dziwaczny sposób czai się na sąsiedniej nieruchomości około północy oczekując na przesyłkę od Goodmana. Oczywiście mogą być i inne drogi - wasza wola!
 

Ostatnio edytowane przez Anonim : 22-12-2021 o 09:57.
Anonim jest offline