Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-12-2021, 07:17   #28
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Posiadłość Flanagana, piątek 16 lipca 1920

Wizyta policjanta dobiegła końca szybciej niż bym sobie tego życzył. Posterunkowy Cooper szybko dodał dwa do dwóch i uzyskał wynik pięć, co go ogromnie zadowoliło. Już podczas wizyty na komisariacie nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że zuchwałe włamanie i kradzież książek nie zrobiły na stróżami prawa większego wrażenia, zwłaszcza w obliczu znacznie poważniejszego włamania na placu budowy. Gdy Cooper odjechał, pozostawił mnie z okropnym mętlikiem w głowie. Czy to możliwe, aby ten sam człowiek dokonał obu kradzieży? Jeśli tak, to może wślizgnął się do mnie niejako przypadkiem? Albo przy okazji szukając dodatkowego łupu i zabierając z braku lepszych zdobyczy te kilka książek?

Stałem na ganku, dopóki czarny policyjny automobil nie zniknął wśród porastających zakręt drogi buków i topoli. Davisa i Goodmana zastałem w bibliotece, dokładnie tam, gdzie ich ostatni raz widziałem.

- Ryan, idę do domu - oznajmił mój przyjaciel - Po drodze zajrzę jeszcze do wydawcy gazety. Reporterzy wiele słyszą, mają wszędzie znajomości. Może wiedzą coś o podobnych włamaniach w dalszej okolicy.

- Daj mi znać, jeśli tylko się czegoś dowiesz - poprosiłem odprowadzając go do drzwi, a potem raz jeszcze wróciłem do biblioteki.

- Proszę wybaczyć te pożałowania godne okoliczności naszego spotkania - powiedziałem zbolałym głosem do Goodmana, siadając w mało wygodnym fotelu i zapraszając swego gościa gestem ręki do uczynienia tego samego - Wspomniał pan w areszcie, że bawiąc przejazdem w okolicy zechciał wstąpić do mnie, by sprezentować jakąś książkę, tak? Cóż za ironiczne zrządzenie losu, że jednocześnie tracę jedne woluminy, a inne zyskuję. Cóż to zatem za godne lektury dzieło, panie Goodman?

Skoro James pojechał, gospodarz skupi swoją uwagę na drugim gościu - było nie było, Murzyn (pejoratywne słowo zamierzone, ma oddawać klimat podziałów rasowych tamtych czasów) deklarował, że coś doktorowi przywiózł.


 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest offline