Lilawander w tym czasie dobrał najbardziej odpowiednie stroje dla siebie i kompana. Chwila konsternacji, po czym wybrał najmniej zniszczone szaty kapłanów. Tak w tym stroju minie chwila nim zacznie nas ktokolwiek podejrzewać, wręczył szatę na rozmiar człowieka towarzyszowi, po czym sam nałożył drugą. Przez moment rozejrzał się w poszukiwaniu co ciekawszych rzeczy lecz nie robił tego z taką wprawą jak człowiek, szybko więc zaniechał tych czynności woląc raczej przyjrzeć się robocie złodzieja. Sam wziął jeszcze torbę wypełnioną buteleczkami z atramentem...
Domyślał się, że w tym gospodarczym pomieszczeniu raczej ciężko będzie znaleźć jakąś cenną rzecz , mimo to z nieskrywanym podziwem przyglądał się pracy złodzieja. Z zapałem godnym prawdziwego zawodowca, przetrząsał każdą kieszeń, zakamarek, każde puste miejsce, w którym ktoś mógł ukryć cokolwiek. *Z pewnością przyda się w szukaniu dokumentów* – pomyślał, po czym uśmiechnął się do siebie.
Spakował też stroje kapłanów dla towarzyszy którzy szli od dołu, kto wie, może się jeszcze przydadzą w ucieczce...??
Ostatnio edytowane przez Eliasz : 06-09-2007 o 03:05.
|