- Nie martw się, Blake, nie zamierzam zapuścić się za daleko - odparła kompanowi rudowłosa.
Wkurzyła się trochę na siebie, że nie udało jej się odkryć śladów, które zauważyli Lander z Draugdinem, ale pewnie szła za szybko i nie zwracała odpowiedniej uwagi na otoczenie. Jak się szybko okazało po krótkiej wycieczce, dalszą drogę zagradzały im dwa orki. Rozmawiali o czymś i nie byli tak ogarnięci, by ich zauważyć.
- Myślę, że naszpikowanie jednego pociskami to dobry pomysł - powiedziała i sięgnęła po swój krótki łuk. - Najpierw postarajmy się zdjąć tego po prawej a potem zająć jego towarzyszem.
Wycelowała i na komendę Blake'a wypuściła strzałę.