Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-12-2021, 10:09   #30
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Domostwo Ryana, popołudnie 16 lipca 1920

Opowieść Goodmana wprawiła mnie w mieszaninę zdumienia, trwogi i ekscytacji. Od roku mieszkałem w okolicy tak swojskiej i przeraźliwie nudnej, że nagła kumulacja niecodziennych wydarzeń absolutnie nie mogła być przypadkiem. Kradzież na budowie, włamanie do mojej posiadłości, a teraz jeszcze tajemniczy miłośnik dzieł teologicznych - a może nawet okultystycznych, co zdawała się sugerować dziwna książka. Wszystko to musiało składać się na jakąś skomplikowaną układankę, której nawet jeszcze nie zacząłem rozgrywać.

Zlecenie Goodmana brzmiało wyjątkowo fantastycznie, niczym żywcem zaczerpnięte z kryminalnych opowiadań publikowanych na ostatnich stronach lokalnych tygodników. Książka miała zostać przekazana na odludziu w środku nocy, do rąk kogoś, o kim mój gość praktycznie niczego nie wiedział. Nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że kryła się w tej umowie jakaś złowieszcza i szalenie niebezpieczna tajemnica, bo jaki szanujący się obywatel dawałby kurierowi podobnie dziwaczne wytyczne? Po chwili szaleńczego bicia się z myślami doszedłem do wniosku, że to musiał być ten sam człowiek, który włamał się do mojego domostwa - jak już rzekłem, tutaj zwyczajnie nie mogło być mowy o przypadku.

Kiedy Goodman uporał się z podanym mu na zimno zajęczym pasztetem i ziołową herbatą, poczuł zrozumiałe zmęczenie. Bóg mi świadkiem, że sam też bym słaniał się na nogach, gdyby poprzednią noc przyszło mi spędzić w areszcie. Odprowadziłem gościa do przygotowanego naprędce pokoju obiecując obudzić go po nadejściu zmierzchu, po czym wróciłem do sali bawialnej zatopiony w posępnych rozmyślaniach.

Oddana w me ręce na przechowanie książka nie przyniosła żadnego wyjaśnienia. Siedząc przy stole przepisałem na arkusz czystego papieru kilkanaście co bardziej intrygujących symboli, w duchu postanawiając zbadać ich znaczenie z pomocą uniwersyteckich bibliotekarzy - lecz głęboki niepokój nie pozwolił mi zbyt długo wcielać się w rolę kopisty.

Im głębiej myślałem nad tą sprawą, tym bardziej utrwalałem się w przeświadczeniu, że odbiorca dziwacznej książki i sprawca kradzieży w mojej własnej bibliotece albo byli jedną i tą samą osobą albo ściśle ze sobą współpracowali. Nie mogąc już dłużej usiedzieć w miejscu, wstałem z fotela i zacząłem krążyć po parterze budynku wyglądając przez mijane tam i z powrotem okna.

W mojej głowie zaczynał się kształtować pewien zuchwały i niebezpieczny, ale zaraz prawdziwie ekscytujący plan.

Ryan będzie chciał towarzyszyć skrycie Goodmanowi w wyprawie na działkę. Jeśli Murzyn się nie zgodzi, doktor będzie się za nim skradał (jeśli to do zorganizowania, to spróbuje zabrać ze sobą Jamesa).


 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest teraz online