Mnie się wydaje, że Malrof miał symbionta. Takiego jak Dax. To by też wyjaśniało jak ukończył on akademię.
Ale nie wyjaśnia dlaczego ów symbiont nagle go opuścił. W razie zagrożenia powinien co najwyżej uciec z nosicielem.
Cytat:
Napisał Ribaldo Po drugie, po krótkiej rozmowie z Mekow zdecydowałem się zrezygnować z gry w jej towarzystwie. Nasze podejście do gry jest diametralnie różne i nie widzę możliwości ich pogodzenia. Dlatego też by uniknąć ewentualnych przyszłych problemów uznałem, że rezygnacja ze współpracy będzie rozsądna, zasadna i korzystna tak dla nas, jak i samej sesji. |
Yyy... Nie wiem dlaczego mnie usuwasz z sesji, ale nie znam Twojego scenariusza. Jeśli uważasz, że tak będzie lepiej, to nie będę się kłócić.
Skoro Save była w pokoju, to jeszcze odpisuję z reakcją. Dalej zrób jak Tobie pasuje do scenariusza: usuń, zNPCuj lub co wolisz.
@kanna. Jest mój post. Jak widać ostatni na tej sesji. Sorka, ale pisany był zanim pojawił się Twój... Przepraszam za komplikacje... znowu... Deja vu.
Oby w przyszłości udało nam się zagrać całą sesję.
Pozdrawiam wszystkich graczy, życzę udanej sesji i szczęśliwego nowego roku.
EDIT W związku z postem powyżej, usuwam posta z sesji... Szkoda tylko moich ostatnich 3 godzin spędzonych nad tą sesją.
Taki był:
Cytat:
Napisał Mekow Save spędziła dziesiątki godzin na wykładach, które były nudne i ciągnące się w nieskończoność. Nie miało to jednak dla niej większego znaczenia - umysł jest zawsze wolny. Zwykle uważnie słuchała tego co się do niej mówi, ale w tych nielicznych przypadkach gdy to nie było konieczne, myśli wędrowały w inne regiony - od eksperymentów botanicznych i kulinarnych, aż po plany wspólnego spędzenia czasu ze swoją drugą połówką.
W pewnym momencie sytuacja się bardzo ożywiła. Część zgromadzonych w sali podjęła natychmiastowe działania, zaskakująco przerywając tym monotonność spotkania.
Save nie wiedziała co się dzieje i sama niczego nie zauważyła. Nie mogąc więc bazować na wiedzy, kierowała się instynktem i typową dla siebie chęcią niesienia innym pomocy. Nie tracąc czasu na zastanawianie się, zanurkowała pod stół za Malrofem, gdzie bez trudu mogła z nim porozmawiać. - Co się stało? - spytała delikatnie, ale na tyle głośno aby ją wyraźnie usłyszał pomimo zgiełku który zapanował w sali odpraw.
|