No to Mundri ufny w dobrotliwość sługi Myrmidii udaje się ku wsi. Idę
Cytat:
do miejscowego komendanta straży, szeryfa, kowala, czy największego ch...łopa we wsi i przepytuję o owe dziwy zmutowane...
|
Zahaczam w międzyczasie do babki zielarki, tak na wszelki wypadek, gdyby jednak babula parała się zakazaną sztuką i oddawała pomiotom chaosu....
A na sam koniec wtaczam się do karczmy "Pod Czarnym Kotem" i rozglądam się za jakimiś wiedźmami