Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-01-2022, 23:45   #5
Lord Melkor
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację


Warunki niewoli poprawiły się. Gorthak nie pogardził mięsem i winem, trzeba było skorzystać z okazji żeby zregenerować siły. Choć miał ochotę napić się czegoś jeszcze mocniejszego. Jednak wciąż był niewolnikiem przeklętych drowów, nawet nie mógł rozmawiać z tymi, u których boku walczył na arenie. Pewnie bali się, że się zbuntują... i mieli rację. Najchętniej wyrwał by bicz tej dziwce Nelothel i odpłacił jej za ból i upokorzenie, ale ich nadzorcy zbyt dobrze się pilnowali.


W końcu nadszedł czas kolejnej walki na arenie... no i okazało się, że te elfie diabły wymyśliły, że teraz mają walczyć między sobą. W sumie nie miało to dla niego aż takiego znaczenia czyją krew rozlewa, a tamtych nawet nie miał zbytnio okazji poznać.

Jego partnerem był ten diabelski pomiot, czarnoksiężnik, który zaczął walkę ciskając pociskiem magicznej energii, niestety mnich uchylił się przed nim. Natomiast smokowiec odpowiedział rzucając z obu rąk toporkami, który wbiły się w skórę czarnoksiężnika, raniąc go do krwi.

Gorthak zaś jak to miał w zwyczaju zaszarżował na wroga z toporem uniesionym nad głową do zadania morderczego ciosu. Niestety, smoczy wojownik sparował atak tarczą, choć zatrząsł się od jego impetu i odpłacił się ciosem mieczem, który drasnął bok pół-orka. Gorthak wpadł w furię i nie odczuwał bólu ran, zamiast tego skupiając się na kolejnym ataku, który na szczęście dosięgnął celu i rozwalił napierśnik smokowca. Ten zalał się krwią, wydał z siebie nieludzki ryk, ale dalej stał na nogach.

Niestety, drugi przeciwnik w międzyczasie obalił na ziemię czarnoksiężnika i podbiegł do Gorthaka gdy ten był skupiony na smokowcu, zadając mu dwa podstępne ciosy włócznią w plecy. Zaskoczony pół-ork obrócił się, ale mnich zdążył z niesamowitą chyżością odskoczyć do tyłu. Gorthak spróbował dobić w tej sytuacji smokowca, ale słabł już od odniesionych ran i tamten znów sparował cios topora tarczą. Potem zaatakowali go ponownie z dwóch stron, z przodu otrzymał cios mieczem, a od tyłu znowu ukąsiła go włócznia, i jeszcze jakby tego było mało ten podstępny mnich podciął mu nogę. Barbarzyńca chciał walczyć do końca, ale kiedy opadł na ziemię krwawiąc z wielu ran, poczuł jak osuwa się w ciemność, nie wiedząc czy się z niej kiedykolwiek obudzi...
 
Lord Melkor jest offline