Skoro po domu kręci się sługa to opukiwanie na dzień dobry nie wchodzi w grę.
Dlatego zrobię sobie przymiar z któregoś raportu napisanego na sztywnej kartce.
Poczekam aż sługa będzie się krzątać gdzieś kilka pomieszczeń dalej.
Przy przekladaniu papierów w szafie zmierzę przy pomocy przymiaru głębokość szafy i szerokość. Najpierw sprawdzę od środka, potem zmierzę od zewnątrz.
Gdy ustalę gdzie wymiary się nie zgadzają użyje kartki jako sondy (w metrologii nazywa się to szczelinomierzem paskowym) by sprawdzić mozliwe szczeliny w zdobieniach lub przerwach.
W ten sposób będę w stanie też sprawdzić w którym miejscu jest skobel zamka.
Pytanie gdzie jest zamek i przycisk lub dziurka do jego odblokowania? Jeżeli nie ma dziurki to zapewne któryś element szafy się wciska - taki nie na wierzchu.
Spojrzę na swoje przymiary... Szczelina ok 3mm lub większa by była dość szeroka bym mógł spróbować drobnym dłutem przesunąć skobel - jeżeli zamek jest lichy to powinno zadziałać. Tylko że wtedy zamek będzie w pozycji otwartej więc jasne by było przy następnym otwarciu że ktoś nie zamknął za sobą schowka.
Gdyby to się udało to zadziałał bym w ten sposób.
Innych sposobów bez klucza lub wytrychu nie widzę.
Bardziej inwazyjne rzeczy by zrobiły za dużo rabanu - nie podjąłbym się ich.
Gdyby próba otwarcia byłby bardziej ryzykowna z szarpaniem czy uszkodzeniami to bym przyjął taktykę by przejrzeć "zwykłe" papiery a tajną szufladę zostawić na Herr Ostwalda.
W sensie jak wróci to zaraportować wyniki przeglądu dokumentów i powiedzieć że wymiary szafy się nie zgadzają na moje oko, więc zapewne jest tam jakąś skrytka.
Jego decyzja co z tym robimy, biorąc pod uwagę jak drażliwą kwestią są skaveni to coś z nimi związane może być właśnie w ukrytym schowku.
Do ogarnięcia tej sytuacji użył bym obu PSów. Jeden na rozmowę z Ostwaldem, drugi na testy ze skrytką.
Ostatnio edytowane przez Stalowy : 13-01-2022 o 09:10.
|