Wątek: Mroczne Czasy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-09-2007, 16:20   #35
Moldgard
 
Reputacja: 1 Moldgard to imię znane każdemuMoldgard to imię znane każdemuMoldgard to imię znane każdemuMoldgard to imię znane każdemuMoldgard to imię znane każdemuMoldgard to imię znane każdemuMoldgard to imię znane każdemuMoldgard to imię znane każdemuMoldgard to imię znane każdemuMoldgard to imię znane każdemuMoldgard to imię znane każdemu
Adric i Lilawander:
W pokoiku nie było nic cennego prócz marnego miedzianego wisiorka z kometą o dwóch końcach, który został schowany w szacie Ducha. Elf z trudnością założył największą szatę była za krótka i sięgała od ramion po kolana. Uchylając lekko drzwi przed twymi oczami ukazał się długi korytarz na końcu zakończony schodami. Po prawej jego stronie mieściły się 2 lekkie wnęki z drewnianymi drzwiami tak samo jak i po lewej, oprócz nich było tam mały łuk który prowadził do jasnej komnaty z której dały się słyszeć głosy: -Dziękuje ci panie, za ocalenie mego brata spod łap hazardu i obiecuję ci wielką daninę w następnym tygodniu w postaci syna którego wychowam na prawego męża i twojego sługę...- po tych słowach Adric spojrzał do tyłu spostrzegając Elfa trzymającego w wyciągniętej ręce szatę kapłańską.

Volfgang, Wulryk i Ludwig:
Mag nie wysłuchał najemnika koncentrując się po raz drugi tym razem z sukcesem. Złączył dłonie wytwarzając potężną kule ognia, jego fryzura poczęła falować jak ogień a oczy zmieniły się w demoniczne. Po krótkiej chwili wypowiadania nieznanych wam słów z dłoni poczęły wylatywać ogniste kule które się podzieliły, dwie roztrzaskały stojaki z bronią a reszta została ciśnięta w drzwi rozsypując je w drobny mak, strażnik który właśnie szedł w ich stronę zginął na miejscu, jedna z kul uderzyła go w brzuch niemalże rozrywając go na 2 części, reszta trafiła w łóżka dwu piętrowe na których leżała reszta gwardii wszyscy zginęli od uderzenia bądź niesamowicie wielkiej temperatury która topiła ich Skórę. Leża poczęły płonąć razem z ciałami i biurkiem, podobnie jak stojaki, broń w ciągu kilku sekund nagrzała się do czerwoności, jednak z nieznanych przyczyn ogień po chwili zgasł tak samo szybko jak i się pojawił. Hałas nie był mocny lecz napewno posiósł się po tym piętrze odbijając od kamiennych ścian.
 
__________________
Quick! Like a Shadows we must be!

Ostatnio edytowane przez Moldgard : 06-09-2007 o 16:48.
Moldgard jest offline