Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-02-2022, 10:34   #22
Raga
 
Raga's Avatar
 
Reputacja: 1 Raga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputację
Po kilku godzinach odpoczynku sierżant wezwał ich do namiotu odpraw. W przypadku Piechoty czy Brygad odbywało się to za pomocą zbiórki wywołanej dzwonkiem alarmowym. Drugą różnicą było to, że na modłę Oddziałów Specjalnych, na odprawę szedł cały oddział, a nie tylko dowódcy. Okazało się, że Marines na Fulcrum zbierali się za pomocą gońca którego wyznaczał sierżant. Dowódca oczekiwał, że będą na tyle znać siebie i swoje przyzwyczajenia, że mają się bez trudu odnaleźć w obozie. Tym razem padło na September.

Odprawę rozpoczął podporucznik O’Reilly, który odpowiadał za komunikację i obsługę radaru.


- Na podstawie informacji od nas nasz wywiad przygotował raport. Mishima wykorzystując moment kiedy, flota Bauhausu wykonywała operacje z dala od Bay of Dogs, zaatakowała Eisilę i ruszyła do ich zatoki - wyświetlił obraz na projektorze.


- Ich wywiad chyba jednak nie spisał się, bo okazało się, że siły lądowe Bauhausu były na tyle blisko, że przygotowali wystarczająco silny kontratak, którym odepchnęli Mishimę - podporucznik zmienił slajd.


- Port po zachodniej stronie Eisili jest nadal pod kontrolą Mishimy, ale obóz po wschodniej stronie wyspy sprawia wrażenie opuszczonego. Wojska Bauhausu zostały z niego wycofane w czasie ataku na wyspę, a Mishima nie wykazała nim wielkiego zainteresowania - O’Reilly zerknął na notatki. - To by było na tyle z mojej strony zerknął na pułkownika i usiadł na krześle, a pułkownik Bell podniósł się i zajął jego miejsce.
- Słyszeliście - zaczął patrząc na Morrisa, a potem przeniósł spojrzenie na resztę. - Tutaj pojawiacie się Wy. Potrzebujemy dobrego zwiadu i to jak najszybciej. Co pan na to?

- Ross’a i Harrison’a nadal mam w lazarecie więc do dyspozycji mam tylko tą czwórkę - wykonał ruch głową w kierunku swoich żołnierzy. Według mnie powinniśmy dać radę.

- Dobrze - Bell zadowolony pokiwał głową - W takim razie zostawiam was do omówienia szczegółow. Zgłoście się do mnie sierżancie jak skończycie - polecił i opuścił namiot.

- Jakieś pytania? - Morris odwrócił się na krześle do pozostałych.
- To sam zwiad, czy mamy też coś wysadzić korzystając z okazji i zwalić to na Mishimę?- spytała September.
- Wysadzić, zabezpieczyć, pozyskać dane wywiadowcze, co tylko damy radę. Bell przeważnie daje nam wolną rękę - wyjaśnił sierżant.
- Kwatermistrz wyda nam wszystko czy potrzebujemy błogosławieństwa z góry?
- Wam pewnie nie, ale mnie tak. Powiedzcie co chcecie, a ja spróbuję załatwić błogosławieństwo Bella. Tylko bez przesady, bo nikt nie będzie czekał na maruderów - ostrzegł Morris.
- Jakie mamy okno czasowe, do powrotu Bauhausu? Czy są szanse, że Mishima zatrzyma wycofujące się oddziały Bauhausu? Czy zdążyła się tam umocnić na tyle, że kupi nam dodatkowy czas?
- Tego nie wiemy. Wszystko zależy od Bauhausu i Mishimy. Wyruszamy do godziny i nie będzie możliwości aby dowództwo nas aktualizowało w sytuacji.
- To jakby pan sierżant od razu zarządził by nam dali po jednym ładunku na głowę byśmy mieli tą sprawę załatwioną.
- Misja ma polegać na infiltracji - przypomniał Morris. - Ale, faktycznie może okazać się, że lepiej nie zostawiać czegoś w rękach wroga. Tylko dwójka z was ma odpowiednie przeszkolenie i tylko wy możecie wziąć odpowiedzialność za bezpieczne obejście się z tymi ładunkami - zerknął na September i młodszego z McBride ów.
- Ja tam nie mam w zwyczaju oponować wysadzeniu czegoś w powietrze - wyraził swoją opinię Christopher. - A ładunki zawsze lepiej mieć i nie użyć, niż potrzebować a nie mieć.
- Widzisz nawet sierżant uważa, że masz za długie już kudły, musisz się ostrzyc. - zawtórował Gabriel - Małe boom boom na wszelki wypadek zawsze się przyda. - Zgodził się jedyny męski McBride.
- Jeśli to wszystko to idę zdać raport Bellowi. Widzimy się na lądowisku za… - wstał i zerknął na zegarek. - … czterdzieści minut.
 
__________________
Walls of stone do not a fortress make. But they're not a bad start.
Raga jest offline