Że dziewka na argumenta głucha i ślepa, rozumiał. Afekt do shyty głuchą i ślepą ją uczynił. Że słowa złe na wiatr puściła, które go zranić miały, rozumiał. Ale, że Aranaetha i Morrę na tą wyprawę nakłoniła, tego pojąć nie umiał. Jeden Aaron urokowi zgubnemu wrońca się oparł.
Pomógł stracharz stary w przygotowaniach do przejścia, sapiąc i prychając przy tym, bo rozdarty był wewnątrz. Jedna część bieżała z pomocą, druga krzyczała, żeby przestał, to może otrzeźwieją widząc daremność wysiłków. Bo czy byli w stanie Haruka uratować ipełnego zmysłów sprowadzić do Oynechen? Rozsądek i doświadczenie podpowiadało mu, że nie. Zbyt dużo widział już Trójoki. Nie miał w sobie już zapalczywości młódki a więcej zgorzknienia.
Gdy tylko łowczy rozdarli zasłonę i ciała ich rozmyły się z tego świata, dreszcz nieprzyjemny przeszedł przygięty grzbiet stracharza. Ponad ogniem bowiem, wśród woni tundurmy postać mu się objawiła i wraz z nimi przed oczami mu falowała. Plecami do niego stała i przysiądz mógł stracharz, że echo jej krzyku i boleści słyszy. Nim inne szczegóły tego widmowego obrazu pochwycić zdołał, trzy inne zjawy mu się ukazały. Dwie z nich po lewej i prawej ognia, a ostatnia nad snopem, co pod niebiosa bił się wznosiła. Każda z nich poroże na głowie miała i każda z nich szara, jako ten popiół, co zostaje kędy się wszelki ogień wypali.
Trójca widmowa trwała w bezruchu, jeno się w starca wpatrując i we koło płomieni lewitując. Mówić nic nie musiały wiedział bowiem stracharz, że oto jurguzi przed nim stoją, co z Teynechen przywędrowali. Zły to omen tak dla niego, który na nich poglądał, jak dla tych, co granicę światów przekroczyli.
- Widzisz li też tego potępieńca, co z boleści wyje i widma trzy obok niego? - Spytał Aarona gardłem żalem jakimś i boleścia ściśniętym. - To niechybnieJurguzi. Z samego Teynechen przez rozdarte zasłony światów przybyły, poprzez czasy wędrując. Duchy zmarłych. Czy ten potępieniec - wyciągnął drżący palec - to Baktygul? Czy Haruk może? Widzisz no lepiej?! - spytał niecierpliwie mrużąc oczy. - A ci to jakowi wrogowie jego, czy może... - zbrakło mu tchu, - towarzysze nasi niedawni jeszcze... No mówże! Widzisz co?!
__________________ LUBIĘ PBF
(miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną) |