Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-02-2022, 19:36   #22
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Darvan diplomacy d20+4= 23
Apollyon diplomacy d20+6= 23


Dwójka "Płaszczy" bez żadnych problemów nawiązała odpowiednią więź z miejscowymi. Byli to w większości ciężko pracujący prości ludzie, którzy przybywali do Szczura, by poplotkować i ponarzekać na codzienne trudy związane z życiem i pracą w Vellersbachu. Nie trzeba ich było specjalnie do niczego nakłaniać i nie zdawali się stawać podejrzliwymi, gdy wypytywano się ich o różne szczegóły. Cóż, może wpływ miały na to też mocne trunki z tamtejszej odmiany dzikiego górskiego żyta, które tam serwowano, i które mimo wczesnej pory skutecznie rozwiązywały wiele języków.

Z jadłem było gorzej, przez problemy z kuchnią na ciepłe ostre kiełbaski, z których słynęło to miejsce, trzeba by czekać całymi godzinami. Musieliby zadowolić się jedzeniem ich na zimno, co zdecydowanie odradzano, bądź samymi przystawkami w postaci pajdy chleba ze smalcem i kiszonej kapusty. Jednak... Jako że bywalcy ich szybko polubili, jakimś cudem obsłużono ich znacznie wcześniej. Pikantne kiełbaski faktycznie znakomicie komponowały się z mocnymi żytnimi trunkami.

W czasie gdy pozostała dwójka nawiązywała lokalne przyjaźnie, Hjalmar starał się włączyć w lokalne rozgrywki sportowe. Gdy ogłosił swoje zamiary dwójka ociekających potem, posiniaczonych osiłków zerknęła bez przekonania w jego stronę.
- Ulfen, he? - rzucił jeden, wysmarkując coś krwawego z nosa.
- Nie wygląda... - zawtórował mu drugi, wygrzebując się z dołu i stając przez skaldem. Był ogólnie wielki, wliczając w to masywny, brudny i spocony brzuch, którym niemal zetknął się z Ulfenem.

Hjalmar intimidation d20+4 vs 10 = 16 sukces


- Dobra, bratku - stwierdził w końcu, najwyraźniej zadowolony z tego, co w nim zobaczył. - Dawnośmy już tu kogoś z północy nie mieli. Tedy nie próżnuj, ściągaj te fatałaszki i do dołu!

Okazało się, że Hjalmar miał stanąć naprzeciwko drugiego z rosłych mężczyzn, który zwał się Hral i na szczęście nie był aż takim olbrzymem, jak ten, który go zagadał. Wzbudziło to spore zainteresowanie wśród gości, wyglądało bowiem na to, że miejscowe osiłki nie wałczyły z byle kim, więc zapowiadało się na ciekawy pojedynek. Nakręciło to też odpowiednio zakłady, które zdawały się nawet liczniejsze i wyższe niż te słyszane wcześniej.

Gdy dosadnymi słowy tłumaczono Hjalmarowi tajniki tamtejszego regulaminu obejmujące takie zakazane czynności jak "gusła wszelakie" i "zbyt mocne ciągnięcie za jaja"... Reszta drużyny kontynuowała spytki, zdobywając między innymi następujące informacje:

Cytat:
- Pożar wybuchł zeszłej nocy. A pomagier kucharza, który mocno w nim ucierpiał, bo o tamtej porze spał w środku, twierdził, że na krótko przed jego wybuchem widział jakieś dziwne światła i słyszał wyszeptane złowrogie słowa, które jednak nic mu nie mówiły. Znany był jednak powszechnie z nadużywania łatwo dostępnej w Szczurze żytniej, więc nie do końca dano mu wiarę.
- Nie dalej jak tydzień temu po Vellersbach kręciła się jakaś delegacja z Cheliax, niektórzy widzieli, jak jej członkowie zagadywali młodych miejscowych i tworzyli jakieś listy. Ale nie wiadomo, co się z nimi stało, najwyraźniej opuścili osadę kilka dni temu. Nocowali w "Kontynentalnym".
- Wielebny Arlan, miejscowy leciwy kapłan Erastila znowu został pobity przez nieznanych sprawców, pewnie jakieś uliczne męty. Wielokrotnie doradzano mu opuszczenie miasta, szczególnie że w Vellersbach nie było już nawet świątyni Erastila, więc musiał spać po ulicach, gdzie łatwo było o napaść.
 
Tadeus jest offline