Darvan przez moment się zastanawiał, po czym pokrótce opisał śledzącą ich dziewczynę, której z tłumu nie wyróżniała ani postura, ani ubiór.
- Gdyby była ubrana jak dama, to by się rzucała w oczy, a tak... - Rozłożył ręce. - Na dodatek jeśli się umyje, to trudniej będzie ją rozpoznać - stwierdził na koniec. Był przekonany, że dziewuszka specjalnie ubrudziła sobie twarzyczkę, by później utrudnić rozpoznanie. - Wyglądała na bystrą, a nie na jakąś kuchenne popychadło - dodał.
Chwilę później mieli możliwość nie tylko skorzystania z miejscowych specjałów, ale i poznania przyczyny podłożenia ognia pod budynek Szczura. Jak i parę innych plotek, które mogły - ale nie musiały - mieć cokolwiek wspólnego z chelianizacją.
Co prawda dobrze by było wiedzieć, kto się znalazł na mitycznych cheliańskich listach, ale to już było marzenie ściętej głowy...
- A wiecie może, z kim konkretnym rozmawiali? I o czym? - Darvan zagadnął swych rozmówców. - Jakby nie mieli swojego kraju... Chyba że w żytniówce serwowanej w Szczurze zasmakowali - dodał. - Wasze zdrowie.
Chwilę później oderwał się od rozkoszy stołu i przyjemności płynącej z wymiany poglądów i podszedł do miejsca, gdzie odbywały się walki.
- Trzy sztuki srebra na Ulfena - powiedział do jednego z mężczyzn przyjmujących zakłady. |