rzuty na SW zwłaszcza wobec pewnego kislevity, kończące się rzexią współtowarzyszy. flaki i krew gwarantowane, coś jak all inclusive tyle że zamiast dolewki drinków po odstaniu kolejki dostajesz porcję "rąb go w zęby" od pewnego chaośnika który zakumploiwał się z demonem. Ot dzień jak co dzień