Zima już sił ostatkiem goni,
Przed Wiosną trudno się obronić.
Dzwoniec na drzewie gładzi piórka,
Jest sam, lecz wkrótce będzie trójka.
Jak brzęczek budzi mnie co ranek,
Szukając nowej ukochanej.
Nic sobie też nie robi z kota,
Choć to myśliwy i niecnota.
Więc gdy się skrada pośród drzew,
Nie milknie dzwońca dźwięczny śmiech.
Co roku czekam tu na niego,
By mi zaśpiewał coś miłego.
__________________ Życie to ciągłe czekanie: na dorosłość, na miłość, na autobus, na ulubiony serial, na szczęście, na wakacje, na przyjaciela... aż w końcu na śmierć. |