Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-03-2022, 10:54   #261
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Skaliste pogórze na północ od jeziora

Uciekający na złamanie karku członkowie patrolu mieli wrażenie, że ich straszna potyczka toczy się bez końca, że kanonada ledwie tylko cichnie, ale nie urywa się całkowicie. Oddawszy kilkanaście w głównej mierze przypadkowych strzałów, zwiadowcy opuścili grzbiet wzniesienia tracąc z oczu skrzącą się w blasku księżyca powierzchnię jeziora i błyskające ognikami wystrzałów ciemne zabudowania wioski.

Chaos panujący w głowie Magika ciągle rósł potęgowany nadludzkim pośpiechem, nerwami balansującymi na pograniczu paniki, ogromnym stresem. W pewnej chwili, w sporej już odległości od osady, gdzieś z boku wybuchła znienacka kolejna strzelanina, przeplatana krzykami Łowców i wrzaskami wydawanymi w zupełnie nieznanym Magikowi języku.

- Kontakt! Kontakt! - ryknął Rzemień posyłając w niebo kolejną racę - Trzymajcie się środka szlaku! Cichy, do mnie!

Łasica wyrósł tuż obok Magika, wyprostował się na całą wysokość i wystrzelał całą zawartość swojego magazynka wprost w ciemność nocy.

- Świrek, spierdalaj! - tropiciel zaniósł się histerycznym krzykiem próbując przeładować broń niewprawnymi ruchami rąk - Rzucaj wszystko i wypierdalaj!

Strzelanina sięgnęła w uszach Magika absolutnego zenitu, zaczęła się przeplatać z głuchym hukiem rozrywających się w pobliżu granatów. Technik poczuł lodowaty dreszcz słysząc znienacka przeraźliwy skowyt bólu i przerażenia, który wydał mu się straszliwie znajomy, a zarazem nie mieszczący się w głowie. Czy to mogła krzyczeć Grzywka?!

Łasica w końcu uporał się z magazynkiem, przeładował swój chiński karabin i zaczął na nowo strzelać ponad głową Magika. Zdążył nacisnąć spust trzy razy zanim trafiło go niemal jednocześnie wystrzelonych nie wiadomo skąd kilka pocisków. Wytrącony z równowagi, stęknął głucho i upuściwszy broń runął w smolistą czerń jakiejś rozpadliny. Magik odruchowo wytarł pokrytą kroplami krwi twarz, wciągnął w nozdrza jej metaliczny smak, a potem struchlał widząc jak na głazie osłaniającym go przed nieprzyjacielskim ostrzałem pojawia się znienacka warcząca potępieńczo masa mięśni, ścięgien i kłów.

Olbrzymi czworonóg wydarł z gardła przeciągły krwiożerczy charkot i napiął tylne łapy. Bladoskóra postać wyrosła w kąciku oka Magika niczym zjawa, wpadła na potwora z wyciągniętą do przodu sprężynową rękawicą wyjąc równie przerażająco, co niedźwiedziopies.

- Uciekaj! - krzyknęła Altego zbijając rozjuszone stworzenie z nóg i turlając się wraz z nim gdzieś w ciemność.

Cichy złapał Magika za kołnierz napierśnika, pociągnął za sobą w głąb szlaku wiodącego ku tajemnemu wejściu do Enklawy.

Zaprawdę, tak właśnie musiało wyglądać piekło, o którym nauczała z fanatyczną zajadłością Trzyłapka!
 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest offline