Udało się w ostatniej chwili wydobyć Luę ze studni. Jeden z węży próbował jeszcze schwycić uciekający posiłek, ale złapał tylko powietrze centymetry od stóp wyciąganej goblinki. Gdy już była na górze Elric zaproponował zrzucenie na dół pochodni, ale nie spotkało się to z aprobatą reszty drużynników, bo nic na to nie odpowiedzieli. Pozostało dołączyć do czekającego przy wejściu do domostwa Thoruga. Już razem weszliście do środka. Podłogę przestronnego holu zaściełał tynk opadły ze ścian i sufitu. Ściany były pokryte plamami wilgoci i pleśni. Z tego miejsca można było iść schodami na górę, skręcić w lewo lub w prawo a także sprawdzić co znajduje się w korytarzu na wprost wejścia.
Tak jak wcześniej Thorug widział ślady przeciągania czegoś ciężkiego po podłodze, ale ani on ani reszta drużyny nie potrafił powiedzieć nic więcej na podstawie tych śladów. Pozostało zdecydować, gdzie się udać.