Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-03-2022, 08:40   #16
Fenrir__
 
Fenrir__'s Avatar
 
Reputacja: 1 Fenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputację
Powracające oddziały nie wyglądały najlepiej. Wszyscy byli zakurzeni i zmęczeni. Część z przesiąkniętymi świeżą krwią opatrunkami. Zasunęli się z koni ledwo dotarli do obozwiska legionu. Ku zdziwieniu większości jako pierwsza do obozu dotarła grupa, która skierowana była do ataku na przeprawę.

Wieści, które przyniosła, czyli fakt, że popielny komendant dowodzi przeprawą i że przejęli oni częściowo dowodzenie nad czarnymi rycerzami nie wróżyło dobrze powodzeniu na tej linii. Jednak powodzenie misji dawało nadzieję, że jeśli wyruszą wystarczająco szybko mogą uciec z okrążenia… W tym miejscu zbyt łatwo było by ich odciąć. Sukces w tym ataku mógł być kluczowy dla całej kampanii.

Jeszcze nim raport Centuriona dobiegł końca odgłosy w obozie świadczyły że przybyła druga grupa. Obaj specjaliści podjechali niemal pod wejście pod namiot dowódczy i wpadli do środka salutując zgodnie z tradycją.

- Legacie - zaczął zwiadowca - Wróg przedarł się głębiej, niż się spodziewaliśmy. Daliśmy się złapać w pułapkę… Twierdza była zajęta przez wiedźmę i splugawionych. Otoczyli nas, jedyne dzięki sile Szkarłatnego Płomienia udało nam się przetrwać. Widzieliśmy ze szczytu wieży, że okoliczne wsie płoną. Truposzy i splugawionych musi być więcej. Jesteśmy niemal otoczeni.

- Cynobrowy ma rację Panie - Dodał Wysoki ciężkozbrojny - Wroga niema w okolicy w wielkiej sile, ale rozproszonych grup jest tutaj pełno. Sami po drodze rozbiliśmy grupę maruderów. Pala i niszczą wszystko co mogło się nam przydać, atakują rozproszone niezorganizowane grupy. Trafiliśmy na szczątki grupy dezerterów. Sytuacja robi się coraz trudniejsza.

Legat już miał zabrać głos gdy nagła eksplozja przerwała mu w pól słowa. Niemal momentalnie wszyscy wybiegli z namiotu. Kłąb dymu unosił się znad jednego z oddalonych namiotów. Gdy na miejsce przybyło dowództwo, zebrała się większość legionu. Legat przepchał się przez tłum i dostrzegł Felczera pochylającego się nad wrzeszczącym z bólu rekrutem.

Twarz i dłonie szarpiącego się rekruta pokryte były paskudnymi poparzeniami. Felczer z trudem próbował go utrzymać. Dobył z sakwy eliksir w ciemnej nieprzezroczystej butelce i zębami wyrwał korek.

- Jaka cholera podkusiła cię Idioto, by wrzucać pociski do rozgrzanej nafty… - Podniósł spojrzenie na zebranych i krzyknął - Nie stójcie tak przytrzymajcie go… Musi to wypić!!


Możecie się wcielić w dowolne postacie, jakie chcecie. Ranny to jeden z najmłodszych rekrutów ma zaledwie 16 lat i nazywa się Arun Bakashi z Rozbitych Lwów. Jest to scena obozowa, rozgrywamy ją storytelingowo.

 
Fenrir__ jest offline