- Niczego nie mogę Panu obiecać, ale jestem studentem medycyny Akademickiej, wieloletnim praktykiem Danchemii oraz zielarzem z chęcią zapoznałbym się z Pana przypadkiem i spróbował pomóc... Wierzę, że miał Pan zapewne kontakty z niejednym specjalistom, ale moje metody i mieszanka technik są, dość niekonwencjonalne... Możliwe, że wpadnę na coś, co innym nie przyszło do głowy ? Nie chce panu robić fałszywych nadziej lecz gdy widzę człowieka w potrzebie muszę spróbować pomóc - Poprosił Samuel ton jego głosu był zmęczony.
Naprawdę nie potrzebował kolejnego problemu do rozwiązania, ale Matka wychowała go tak że nie potrafił przejść obojętnie obok chorej osoby. |