- I za Tommyara! Którego los nam zbyt szybko odebrał gdy jego wesele okazało się ostatnim dniem gdy z kumplami się widział! - dorzucił Apollyon własny toast.
Na pytanie uśmiechnął się do towarzyszy bez skrępowania.
- Część biżuteria. Ale mosiądz jest tańszy od złota, dużo wytrzymalszy i jak na mój gust równie piękny - odpowiedział i sięgnął rękami za głowę. jedną odgarnął całą warstwę białych-a-nie-siwych włosów i wyciągnął z nich ozdobę “zamontowaną” przy pomocy gęstego grzebienia o długich zębach wchodzących głęboko we włosy - Czysta próżność. Nic więcej. Co innego moje oczy… słyszeliście o aasimarach? To ludzie którzy mają w żyłach małą odrobinkę niebiańskiej krwi i czasem tak się to właśnie objawia.
- Ale wcześniejszy temat… jak wy panowie tacy szprytni i hę hą, to co wy byście na miejscu namiestnika zrobili? Mielibyście jaja postawić się chelliańskiej zarazie? - zapytał prowokoacyjnie, z wyzywającym uśmieszkiem na ustach.