Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-03-2022, 12:17   #25
Nostromo
 
Nostromo's Avatar
 
Reputacja: 1 Nostromo nie jest za bardzo znany
Cade miał ograniczone zaufanie do szlachetnie urodzonych no chyba że stawiali. Ten zapowiedział alkoholowy poczęstunek, więc był w porządku.

-Mam nadzieję, że poza "zwłaszcza paniami" reszta ekipy ratunkowej również skosztuje najlepszego alkoholu Ameiko na wasz koszt panie.

Gdy szlachcic już się oddalił pozostało zająć się sobą i przyszykować się mentalnie na wieczorną popijawę i jutrzejsze poprawiny na koszt szlachcica.

-Ja odpuszczę sobie przeszukiwanie ciał tych zielonych śmierdzieli. Co przy nich znajdziecie to wasze. Wracam szybko do domu zanim moja mama wpadnie w histerię. Poza tym jestem ciekaw czy nikomu z mojej rodziny nic się nie stało. Do zobaczenia wieczorem.

Ruszył więc przez miasto do domu. Mimo, że nie był strażnikiem uważnie przyglądał się zniszczeniom i plamom krwi tu i ówdzie. W każdym z takich miejsc zatrzymywał się na chwilę i wzdychał ciężko.

Gdy doszedł do domu zrozumiał, że się spóźnił. Zapłakana mama wraz z czeredą sióstr i młodszych braci już stała w progu wypatrując jego powrotu. Zanosząc się szlochem już ze szczęścia rodzicielka rzuciła się Cade na szyję i zaczęła całować po policzkach powtarzając raz na razem "mój chłopiec" zaś rodzeństwo dotykało jego rąk i nóg jakby w oczekiwaniu, że któraś część ciała słabo się trzyma i gotowa jest odpaść. Ku ich rozczarowaniu wszystko było na miejscu i trzymało się mocno, więc dali mu spokój. Z mamą sprawa była dużo gorsza i bez interwencji ojca się nie obyło.

-Denaia daj mu już spokój, widzisz, że nic mu nie jest. Kilka goblinów to zdecydowanie za mało żeby pozbawić życia kogoś kogo szkoliłem. A ty młodzieńcze wejdź do środka i opowiadaj co wiesz.
-Czy nikomu z rodziny nic się nie stało tato?
-Nikomu. Ja i matką odpuściliśmy sobie święto a bracia i siostry zdążyli uciec. Jak gobliny dostały się do miasta?
-Ktoś od wewnątrz otworzył im bramę. Obawiam się, że miasto ma duży problem.
-Pewnie bardzo chcesz się dowiedzieć kto to taki?
-Nie tylko ja chcę się dowiedzieć. Dokończymy tą rozmowę później. Śpieszę się na miasto by wznieść kilka toastów z towarzyszami broni.
-Twoje święte prawo- odrzekł śmiejąc się Alton.

Cade zostawił w domu łuk, kołczan i rapier. Zatrzymał jednak dwa sztylety, nie zdejmował też skórzni. Jako doświadczony wojak była mu jak druga skóra i nie chciał się z nią rozstawać nawet przy nieoficjalnym wyjściu na miasto. Tak wyposażony ruszył do karczmy.
 
Nostromo jest offline