Tassema skinął głową podnosząc momentalnie zwiotczałego chłopaka. Młodzieniec na wpół majacząc próbował się tłumaczyć...
-
Powiedzieli mi... powiedzieli... mówili... że... tak się... strzał... Czarnostrzał... Mówili...
Stojący najbliżej od razu się domyślili... Ktoś podpuścił młodego, mówiąc mu, że w ten sposób stworzy czarnostrzał... Niedość że zmarnował dobrą amunicję to jeszcze swoje życie... Z tak poparzoną facjatą raczej nie będzie wzbudzał zaufania.
Młody stracił przytomność, felczer ruszył za rannym by opatrzyć dokładnie jego rany. Trybun rozejrzał się dookoła...