Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-09-2007, 22:25   #92
Yoda
 
Reputacja: 1 Yoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputację
Rupert
Rupert cały czas uważnie słuchał kapitana. Na wzmiankę o dzieciach wyraźnie się skrzywił. Wyglądał na oszołomionego.
-Na Morra… –szepnął. Przypomniał mu się dzień gdy pochował wszystkich mu najbliższych…opanował się jednak nie chcąc wracać do wspomnień. Słuchał dalej.

Johann, Berthold, Rupert, Edgar
-Jak już mówiłem rozcięcie wykonano czymś ostrym ale nie jesteśmy pewni czym dokładnie. Pazurami czy ostrzem - nie wiem. Co do zdartych włosów to sytuacja się powtarza. Wykonano drobne nacięcia na skórze i zerwano włosy. Tyle wiemy. Nasz cyrulik nie skończył studiów ale widział więcej ran i trupów niż niejeden medyk.
Nie znaleźliśmy żadnych powiązań prócz jednego. Wszystkie dzieci chodziły na nauki do kapłana Lothara. Ale nic w tym dziwnego. Cała dziatwa ze Schwarzdorfu uczy się tam przynajmniej prze dwa lata. Szkółka działa od dziesięciu lat i jest prowadzona przez Lothara i Nikolausa który jest jednocześnie tutejszym sędzią.
Jedyne co zostawił to wyłamane okiennice i ślady pazurów. Poprzednio nic nie znajdowaliśmy. Dzieci nie były zamykane na noc a w dodatku skurczybyk wybiera zawsze deszczowe noce. Wszelkie tropy są szybko zmywane.
Nie ma sensu szukać w poprzednich pokojach. Większość z nich rodzice ofiar zniszczyli lub podpalili domostwa a nawet opuścili Schwarzdorf. Zbyt dużo rodzin utraciło dzieciaki by wymieniać je wszystkie. Najlepiej spytajcie się Karla. Jak za pewne wiecie przedwczoraj znaleźliśmy jego jedyną córkę.
– mówił spokojnym ale stanowczym głosem.
Spojrzał na Johanna –Gdzie widziałem coś takiego? I tak nie uwierzysz chłopcze. –po raz pierwszy lekko uśmiechnął się. Był to jednak smutny uśmiech -Poza tym nie chcę was uprzedzać. Musicie mieć jasny umysł bez żadnych uprzedzeń i fałszywych faktów. Ja chyba się już starzeję. Cóż starość nie radość młodość nie wieczność. Pamiętajcie o tym. – powiedział spokojnym ale znużonym głosem.

Giles
Pierwszy cios trafił przeciwnika w lewy bok. Poczułeś jednak że miecz nie doszedł do ważnych organów a jedynie uszkodził grubą skórę i mięsnie. Drugi cios uszkodził prawe udo i najwidoczniej musiał zerwać mięsnie i ścięgna gdyż olbrzymowi ledwo udało się utrzymać pionową postawę. Jego oddech dotarł do ciebie dwa razy szybciej niż poprzednio. Mimo obrażeń zadał ci kolejny cios którego z powodu kiepskiej widoczności nie dałeś rady sparować ani uniknąć. Usłyszałeś świst i poczułeś jak krew wypływa ci z nadgarstka. Mimowolnie zawyłeś. Strąciłeś władzę nad dłonią i wypuściłeś miecz. Brzdęk metalu odbijał się echem po wąskiej uliczce. Jednak po chwili zalała cię fala bólu od prawej skroni. Obraz zaczął ci się rozmazywać. Zachwiałeś się na nogach. Ostatnie co usłyszałeś był dźwięk jakiś trybów, świst i potępieńcze wycie. Następnie twój przeciwnik pobiegł w twoją stronę. Wpadł na ciebie całą swoją masą przewracając cię na bruk. Nastał cisza. Spływająca deszczówka opływała ci twarz. Obok widziałeś swój miecz. „Piękna robota” –myślałeś. Wszystko ci się rozmazywało. Jakaś postać się nad tobą pochyliła ale nie zdążyłeś jej rozpoznać. Nastała ciemność i słodka pustka myśli…
(w następnym poście możesz opisać tylko swoje wizje, wspomnienia, sny lub koszmary)
 
__________________
Logic will get you from A to B. Imagination will take you everywhere - Albert Einstein

Problemy z komputerem i Internetem – przepraszam wszystkich. Wkrótce się odezwę.
Yoda jest offline