Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-03-2022, 20:11   #104
Sayane
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Jeszcze dobrą chwilę po wejściu do tawerny Lotta nie mogła się uspokoić. Ta przeklęta ryba zaskakiwała ją podczas każdej wizyty w tym przybytku, ale tym razem serce mało nie wyskoczyło kobiecie spomiędzy żeber. Widać te wszystkie rozmowy o morderstwach wpłynęły na nią bardziej niż chciała się przed sobą przyznać. Mimo że współczuła Branowi straty żony, Heliji, sam temat niezbyt ją interesował. Doszła jednak do wniosku, że przy okazji śledztwa może dowiedzieć się czegoś o zabójcy wysłanym przez Bjorhhildę. Zakładając oczywiście, że Ove się nie mylił i atak na Runę był faktycznie zaaranżowany przez królową, a nie kogoś, komu Lotta podpadła. Co prawda nie mogła sobie przypomnieć nikogo takiego, ale białe zimno często odbierało ludziom rozum.

Słuchając relacji Topaz z postępów w śledztwie Lotta nie umiała wyciągnąć z nich nic sensownego. Obawiała się, że skończy się to polowaniem na… no, na każdego, kto podpadnie tutejszym władzom czy mieszkańcom. Drow był rzadkim widokiem w Dekapolis, lecz w górach było zejście do Podmroku. Tak przynajmniej słyszała. Biedak pewnie nie wiedział na co się pisze wychodząc na powierzchnię w samym środku długiej zimy.

Druidzi… Lotta wiedziała, że wśród ludzi krążą opowieści o zaślepionych wiarą w Auril druidach, wrogach cywilizcji, którzy z radością przyjęliby wiadomość o upadku Dziesięciu Miast. Ich moc pochodziła od Auril, może i praktykowali ofiarowanie? Zresztą stawało się ono coraz powszechniejsze i w miastach, co odkryli z Oberikiem choćby na przykładzie nieszczęsnej żony karczmarza. Jednakże wyobrażenie takie przeczyło innym opowieściom o mądrych, neutralnych i żyjących w odosobnieniu druidach, którzy dbali o równowagę w naturze. Czy sprzyjanie kultowi Auril, a więc także wiecznej zimie (jeśli faktycznie była ona jej bogini) było zgodne z głównymi doktrynami druidów? Wątpliwe. Może druidzi byli myleni z fanatykami Auril, a może chodzi o coś jeszcze innego? Zresztą Lotta nie wyobrażała sobie druidów czających się po zaułkach miast by wyłuskać z tłumu losowe ofiary. Zwracaliby uwagę, a przecież o wiele łatwiej przydybać kogoś na szlaku. Mało ludzi poginęło w zamieci, lub zeszło z wydeptanej ścieżki “tylko na moment”? Ciała zamarzłyby przez noc i nikt nie miałby podejrzeń. Do tej wersji pasował tylko trup znaleziony przez Sorcane.

Podzieliła się swoimi wątpliwościami.
- Czy nikomu nie udało się połączyć tych trzech ofiar? Znajomościami, krewnymi, kontaktami handlowymi, czy choćby datą zgonu? Rytuały powinny być chyba o jakichś określonych porach, datach, odstępach czasu?
Szczerze powiedziawszy wersja z rytuałem nie kleiła jej się w ogóle. Może ktoś się mścił? Raczje nie był to to zwykły szaleniec opętany mocą, zabijający za krzywe spojrzenie, bo ofiar byłoby znacznie więcej.

Zgodziła się by pomóc w śledztwie, choć nagroda wydawała jej się równie odległa i ulotna jak ta za złapanie chwinga.
- Myślisz że jest sens pytać ponownie świadków? Przypomną sobie coś wiecej niż to, o co pytała ich Topaz skoro minęło więcej czasu? - zwróciła się do Sorcane’a?
 
Sayane jest offline